Gdy kibice Cracovii znów zapytają go z pretensjami "gdzie są miliony ze sprzedaży Kapustki i Piątka?", Janusz Filipiak będzie mógł z satysfakcją wskazać na Rączną. W tej podkrakowskiej wsi, za blisko 50 mln zł, wzniesiono ośrodek treningowy pięciokrotnych mistrzów Polski.
8 mln zł pozyskano z Ministerstwa Sportu i Turystyki, a pozostałe środki pochodzą z majątku Cracovii. Żadnego klubu w Polsce nie stać dziś na taką inwestycję. Nawet Legia Warszawa budowę swojego imponującego centrum treningowego w Książenicach kredytowała. Więcej TUTAJ.
Ucieczka przed smogiem
W skład zajmującego prawie 10 ha kompleksu w Rącznej wchodzi 7 boisk treningowych: 6 trawiastych, w tym jedno podgrzewane, i jedno z nawierzchnią syntetyczną oraz całoroczna hala z drewnianą konstrukcją - dopiero druga taka w Krakowie i okolicy. Cztery boiska są oświetlone, a przy jednym z boisk powstała trybuna na 500 osób - dzięki temu w Rącznej swoje mecze będzie mogła rozgrywać III-ligowa drużyna rezerw.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. To początek ery Roberta Lewandowskiego? Rok 2020 należał do Polaka!
- Infrastruktura jest na europejskim poziomie. To jedna z najlepszych baz w Polsce - cieszy się Michał Probierz. Ponadto do dyspozycji Pasów będzie 11 szatni oraz kompleksowe zaplecze z siłownią, salą do ćwiczeń o powierzchni 150 m2 i strefa odnowy biologicznej z basenami, saunami i komorą do krioterapii. W ośrodku znajdzie się też hotel dla 50 gości, restauracja, centrum konferencyjne i centrum badawcze, które ma działać we współpracy Cracovii z Akademią Wychowania Fizycznego w Krakowie w zakresie fizjologii sportu.
Cracovia wyprowadza się z Krakowa, ale lokalizacja jest atutem jej centrum treningowego. Od położonego w centrum miasta stadionu Pasów ośrodek dzieli dokładnie 14 km - to 20 minut jazdy autokarem. A w niespełna kwadrans drużyna może przedostać się na lotnisko w Balicach. Do tego zanieczyszczenie szkodliwymi pyłkami PM10 i PM 2,5 w ciągu dnia jest w Rącznej trzykrotnie niższe niż w przy Wielickiej 101, gdzie dotąd trenowały Pasy.
Czemu klub wybrał akurat Rączną? Filipiak: - Wszystko jak zwykle zaczęło się od mojej żony. Kilka lat temu znalazła ten teren i podała myśl, że warto tutaj zbudować taki ośrodek. W okolicach Krakowa bardzo trudno znaleźć dziewięć hektarów płaskiego terenu, a jeszcze w takim miejscu, w którym ktoś zgodziłby się na taką budowę.
- Bardzo zależało mi na tym, żeby klub miał takie same warunki, jakie mają pracownicy Comarchu. Dotychczas te warunki dalece od tego odbiegały. Centrum w Rącznej będzie czymś niezwykłym, bo będzie położone w czystym ekologicznie obszarze. Nawet kiedy w Krakowie jest smog, to tu jest czyste powietrze - tłumaczy Elżbieta Filipiak.
Wszystko na miejscu
Pomysł budowy ośrodka w Rącznej ujrzał światło dzienne w 2015 roku, a jego budowa trwała od maja 2019 roku. We wtorek, 586 dni po pierwszym wbiciu łopaty, Cracovia wprowadziła się do nowej bazy. Przy Wielickiej 101 Pasy miały niezbędne minimum, a teraz będą pracowali w dużym komforcie z dala od zgiełku miasta i osób postronnych.
- Dla zawodników to fajny przeskok. Warunki są zdecydowanie lepsze. Mamy boisko z podgrzewaną murawą i nie trzeba będzie trenować na sztucznej. Ośrodek będzie zachętą dla młodych piłkarzy. Zawodnicy mają do dyspozycji wszystko, czego potrzebuje profesjonalny piłkarz. Wygląda to imponująco - dodaje trener Cracovii.
Pasy, pierwszy raz za kadencji Probierza, w zimowym oknie transferowym nie pozyskają ani jednego zawodnika. W szatni pojawiły się jednak nowe twarze: 17-letni bramkarz Norbert Łuczak i 15-letni Maciej Mrozik. Do tego na stałe do kadry pierwszej drużyny włączony został 16-letni Jan Ziewiec.
#CracoviaTrainingCenter pic.twitter.com/zCMGxw3m1M
— CRACOVIA (@MKSCracoviaSSA) January 5, 2021
Krakowianie zrezygnowali też z tradycyjnego zgrupowania za granicą. Dotąd wyjeżdżali z Polski nie tylko zimą (Turcja), ale także latem (Słowenia). - Okres przygotowawczy jest krótki. Jeśli ktoś się zakazi, to lepiej, że stanie się to na miejscu, a nie za granicą. Mamy w Rącznej dobre warunki, dlatego celowo zrezygnowaliśmy z wyjazdu - tłumaczy Probierz.
Cracovia będzie trenowała w Rącznej i nawet sparingpartnerów ma z najbliższej okolicy. Przed startem rundy wiosennej Pasy zagrają z Puszczą Niepołomice, Bruk-Betem Termalicą Nieciecza, GKS-em Katowice i MSK Zilina.
Magnes na talenty
Przeprowadzka do Rącznej to kolejny etap rozwoju klubu. Przy Kałuży 1 liczą na to, że dzięki nowemu ośrodkowi będą mogli jeszcze skuteczniej rywalizować z Lechem, Legią czy Zagłębiem Lubin o ściągnięcie najbardziej utalentowanych trampkarzy czy juniorów.
- Gdy młody człowiek zobaczy boiska, szatnie, budynki, stwierdzi, że to jest właściwy klub. Koncepcja masowego wychowywania piłkarzy stanie się bardzo realna. Nawet jeśli będą nam zabierać tych najlepszych, jak Kapustkę, Klicha czy Piątka, to będziemy ich "odtwarzać" dzięki wychowankom - mówił Filipiak w grudniu Onetowi.
Nie będzie przesadą stwierdzenie, że jeden z najbogatszych Polaków zastał klub drewniany, a zostawi go z infrastrukturą, której będą mu zazdrościć niemal wszyscy w kraju. Ośrodek w Rącznej to kolejny cenny składnik majątku Cracovii po stadionie przy Kałuży 1, centrum treningowym przy Wielickiej 101, w którym mają trenować najmłodsze grupy, i bazie na Cichym Kąciku w Krakowie.
A gdy w 2002 roku zainwestował w Pasy, te występowały w III lidze, za prowizoryczny budynek klubowy robiły baraki przy starym, nieremontowanym przez kilka dekad stadionie, a pięciokrotni mistrzowie Polski nie mieli nawet jednego boiska treningowego. Przez naście lat kładł fundamenty, na których w końcu zbudował sukces sportowy - w zeszłym roku Pasy sięgnęły przecież po Puchar i Superpuchar Polski.
- Przez lata słuchałem, że u nas jest, za przeproszeniem, chu***, ale stabilnie. I ja to znosiłem, bo wiedziałem, że drogi na skróty nie ma. Po mnie dużo rzeczy spływa. My tę wartość Cracovii budujemy jak chłop na roli: dzień po dniu i bez cudów. Robimy to w Cracovii po bożemu, nasza piramida stoi na podstawie, a nie na wierzchołku - tłumaczył niedawno sport.pl.