"Aston Villa będzie próbowała rozegrać swój mecz w Pucharze Anglii przeciwko Liverpoolowi z zawodnikami U23 i U18" - informuje "Daily Mail".
W pierwszą drużynę Aston Villi z dużą siłą uderzył COVID-19. Efekt jest taki, że wszyscy znaleźli się w "bańce". W izolacji przebywają trener Dean Smith, cały jego sztab i wszyscy zawodnicy pierwszego składu.
Nie wiadomo kto konkretnie otrzymał pozytywny wynik testu na COVID-19, ani ile jest to osób, jednak do izolacji skierowani zostali wszyscy wyżej wymienieni i nikogo z nich nie będzie na stadionie podczas spotkania z Liverpoolem.
O takiej sytuacji organizatorzy Pucharu Anglii dowiedzieli się w czwartek, dlatego też zapanował wielki chaos związany z meczem. Na szybko szukano nawet innego zespołu, który w piątkowy wieczór mógłby zmierzyć się z "The Reds".
"The Villans" się jednak nie poddali, a skład zostanie zestawiony z zawodników młodzieżowych. Zespół poprowadzi Mark Delaney, który na co dzień prowadzi ekipę U23. Oczywiście wszyscy ci, którzy mają wziąć udział w spotkaniu, poddani zostali natychmiastowym testom, a ich negatywny wynik był kluczem do zezwolenia na rozegranie meczu.
Pod ogromnym znakiem zapytania stoi z kolei mecz Premier League 13 stycznia, w którym to Aston Villa ma zmierzyć się z Tottenhamem Hotspur.
Zobacz także:
Przesunięty debiut Jakuba Modera w Brighton and Hove Albion. Polak nie zagra w Pucharze Anglii
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękny gol piłkarki FC Barcelona. Trafiła idealnie!