SSC Napoli zdobyło cztery punkty w poprzednich pięciu kolejkach. Część niepowodzeń można było usprawiedliwić, ale ostatnia porażka 1:2 ze Spezią była katastrofą podopiecznych Gennaro Gattuso. Nie wykorzystali atutu własnego boiska, prowadzenia, ogromu sytuacji podbramkowych, a nawet przewagi zawodnika w polu. Pozwolili beniaminkowi odwrócić wynik w dziesięciu i nie po raz pierwszy rozwścieczyli swojego trenera. Posiadacz Pucharu Włoch znalazł się po tym meczu poza miejscami premiowanymi awansem do Ligi Mistrzów.
Azzurri wybrali się po lepszy wynik do Udine i osiągnęli go. Dotąd lepiej wychodzi im punktowanie na wyjazdach niż na Stadio Diego Armando Maradona. W podstawowym składzie mieli Piotra Zielińskiego, który w barwach Zebrette rozpoczął trwającą już blisko dekadę karierę na włoskich boiskach. Napoli kupiło reprezentanta Polski z Udinese w 2016 roku za około 15 milionów euro. W biało-czarnym pasiaku pomocnik debiutował w elicie i w europejskich pucharach.
Napoli nie miało problemu ze zdobyciem prowadzenia. Nie potrzebowało do tego nawet huraganowego ataku. W 15. minucie Lorenzo Insigne strzelił na 1:0 z rzutu karnego. Sędzia przyznał jedenastkę po obejrzeniu powtórek starcia Kevina Bonifaziego z Hirvingiem Lozano. W obronie Udinese nie dzieje się ostatnio dobrze i również w niedzielę nie obyło się bez błędu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękny gol piłkarki FC Barcelona. Trafiła idealnie!
Monolitu nie stawiła również defensywa Napoli. Przystąpiła ona do meczu bez Kalidou Koulibalego, a po kwadransie z boiska zszedł kontuzjowany Kostas Manolas. Na środku obrony pozostali Amir Rrahmani i Nikola Maksimović, co zapowiadało kłopoty. W 27. minucie piłkę odegraną nonszalancko przez Rrahmaniego przejął Kevin Lasagna. Wyprzedził on Alexa Mereta, wymanewrował go i oddał uderzenie na 1:1. Jednym zdaniem, trwał festiwal błędów, a bramki padały kolokwialnie "z niczego".
Gattuso postawił na wariant z klasycznym napastnikiem Andreą Petagną. Wysoko ustawieni poza Włochem byli Hirving Lozano oraz Piotr Zieliński. Do końca pierwszej połowy to trio nie zorganizowało się do energicznego ataku i statystyki po 45 minutach wskazywały na przewagę Udinese. Było to małe zaskoczenie, ponieważ mecz ułożył się po myśli zespołu Polaka.
Po Gennaro Gattuso było widać, że jego podopiecznych czeka szorstka rozmowa w przerwie. Po spotkaniu ze szkoleniowcem pojawiła się szansa na odzyskanie prowadzenia, ale Lorenzo Insigne nie potrafił w 50. minucie wykonać dobitki strzału Piotra Zielińskiego. Zapału Napoli ponownie nie wystarczyło na długo i jeszcze raz to Zebrette stali się konkretniejsi. Gdyby podopieczni Luki Gottiego byli skuteczni, mogliby przełamać się po paśmie niepowodzeń w meczu z uczestnikiem Ligi Europy.
Remis byłby sprawiedliwym wynikiem z perspektywy całego spotkania, a jednak zapadło w nim rozstrzygnięcie. W 90. minucie Tiemoue Bakayoko zapewnił zwycięstwo 2:1 Napoli strzałem po wrzutce z rzutu wolnego Mario Ruiego. Azzurri z trudem, ale zdobyli komplet punktów w regionie Fruili.
Udinese Calcio - SSC Napoli 1:2 (1:1)
0:1 - Lorenzo Insigne (k.) 15'
1:1 - Kevin Lasagna 27'
1:2 - Tiemoue Bakayoko 90'
Składy:
Udinese: Juan Musso - Rodrigo Becao, Kevin Bonifazi, Samir Santos - Jens Stryger Larsen (72' Marvin Zeegelaar), Rodrigo De Paul, Tolgay Arslan (72' Walace Sousa), Rolando Mandragora, Nahuel Molina - Roberto Pereyra, Kevin Lasagna (81' Ilija Nestorovski)
Napoli: Alex Meret - Giovanni Di Lorenzo, Kostas Manolas (16' Nikola Maksimović), Amir Rrahmani (46' Mario Rui), Elseid Hysaj - Fabian Ruiz (68' Eljif Elmas), Tiemoue Bakayoko - Hirving Lozano, Piotr Zieliński (90' Diego Demme), Lorenzo Insigne - Andrea Petagna (68' Fernando Llorente)
Żółte kartki: Arslan, Samir, Zeegelaar (Udinese) oraz Di Lorenzo (Napoli)
Sędzia: Fabrizio Pasqua
Czytaj także: Atalanta lepsza od Benevento. Josip Ilicić rozbroił defensywę Kamila Glika
Czytaj także: Genoa CFC wygrała z Bologną FC. Dubler Łukasza Skorupskiego nie pomaga drużynie