W sobotę doszło do tajnego spotkania dwóch bardzo ważnych osób w polskim futbolu. W jednej z warszawskich kamienic przez ponad dwie godziny rozmawiali ze sobą kapitan reprezentacji Polski i napastnik Bayernu Monachium, Robert Lewandowski i Dariusz Mioduski, właściciel Legii Warszawa.
Dziennikarze donoszą, że około 13:30 pod jedną z kamienic w centrum Warszawy podjechał luksusowy Mercedes S450, z którego wysiadł Lewandowski. Najlepszy piłkarz na świecie zniknął za bramą jednego z budynków, do samochodu wrócił po ponad dwóch godzinach.
O czym panowie dyskutowali? Tego można jak na razie się tylko domyślać. Super Express sugeruje, że być może spotkanie jest powiązane z sensacyjnymi informacjami, które pojawiły się pod koniec listopada. To wtedy gruchnęła wieść o tym, że Pini Zahavi (menedżer Roberta Lewandowskiego) jest zainteresowany przejęciem Legii z rąk Dariusza Mioduskiego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękny gol piłkarki FC Barcelona. Trafiła idealnie!
Co prawda w klubie szybko ten temat ucięli, ale nieraz bywało, że coś było dementowane, a prawda okazywała się jednak inna. A być może to sam Lewandowski chce na koniec kariery pójść drogą Jakuba Błaszczykowskiego (Wisła Kraków) i zostać grającym współwłaścicielem klubu.
Warto też dodać wypowiedź Dariusza Mioduskiego sprzed roku, gdy mówił, że Lewandowski powinien na zakończenie kariery zagrać w warszawskim klubie. - Rozmowy mogłyby się zacząć, kiedy Robert zdecyduje, że chce wrócić do Polski - skomentował właściciel Legii.
Czytaj także:
- Puchar Anglii: Kamil Grosicki wrócił w dobrym stylu. Jego starania nie dały awansu West Bromwich Albion
- Lech Poznań sięga po piłkarza Anderlechtu Bruksela. Znamy szczegóły transakcji!