Na przełomie roku wybuchła w Polsce afera szczepionkowa. Na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, oprócz osób z tzw. grupy zero (m.in. pracownicy szpitali, stacji sanitarno-epidemiologicznych, DPS, aptek, a także pracownicy i studenci uczelni medycznych), dawkę szczepionki przeciwko COVID-19 otrzymało 18 osób ze świata kultury i sztuki.
W tej ostatniej grupie znaleźli się m.in. Krystyna Janda, Andrzej Seweryn czy Wiktor Zborowski. W kraju zawrzało. Mnożyły się oskarżenia pod adresem znanych osób, które zaszczepiły się poza kolejnością. Ludzi kultury potępił m.in. premier Mateusz Morawiecki.
Michał Listkiewicz w felietonie w "Super Expressie" zastanawia się, czy podobną reakcję wywołałoby zaszczepienie poza kolejnością największych gwiazd polskiego sportu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kolega Piątka oświadczył się. Powiedziała "tak"?
"Zastanawiam się, czy podobnie reagowano by, gdyby na miejscu Jandy, Seweryna i Zborowskiego znaleźli się słynni sportowcy. Lewandowski, Świątek, Stoch i Zmarzlik dostaliby pewnie mniej hejtu" - napisał Listkiewicz w "Super Expressie".
Były prezes PZPN nazwał aferę szczepionkową "burzą w szklance wody".
Szczepienia przeciw COVID-19 rozpoczęły się w Polsce 27 grudnia 2020 r. Do tej pory (stan na 11 stycznia br). zaszczepionych zostało 203 053 osób.
Czytaj także: F1. Szczepionka na ratunek wyścigom? Powstał tajny plan
Czytaj także: Sportowcy będą szczepieni wcześniej? Sprawdziliśmy