1.FC Union Berlin pokonał w piątek Bayer 04 Leverkusen 1:0, jednak więcej niż o samym meczu mówi się w Niemczech o tym, co wydarzyło się w trakcie pojedynku.
- Pierwszym wnioskiem, który uważam za bardzo gorzki, jest sytuacja, do której doszło z Nadiemem Amirim. Wyraźnie obrażono pochodzenie jego rodziców. To bardzo, bardzo smutna rzecz, niepasująca do boiska - powiedział Jonathan Tah, gracz Bayeru, w pomeczowej rozmowie z DAZN.
- Były dyskusje i użyto określenia "gów***** Afgańczyk". To nie pasuje tutaj bez względu na to, jakie emocje panują na boisku - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawią piłkarze Legii w Dubaju
Niemiecki "Bild" podaje, że 5-krotny reprezentant Niemiec Nadiem Amiri starł się z Florianem Huebnerem po zakończeniu spotkania. To właśnie na tego gracza Unionu padły oskarżenia w związku z rasistowskim skandalem.
- Padły słowa, które nie mają prawa pojawić się na boisku. Spróbujemy rozwiązać ten problem. Jeżeli faktycznie tak było, przepraszam za to - powiedział trener Unionu Urs Fischer.
Decydującą dla losów spotkania bramkę strzelił w 88. minucie Cedric Teuchert. Dla Bayeru Leverkusen była to już trzecia porażka w pięciu ostatnich meczach.
Czytaj także:
- Transfery. Juan Camara bliski powrotu do Jagiellonii. Nowy lewy obrońca także tuż tuż
- Chapecoense ponownie w Serie A. W odbudowie pomagają cudem ocaleni zawodnicy