Reprezentant Polski rozegrał w sobotę 70. minut w spotkaniu derbowym, które WBA wygrało na wyjeździe 3:2. Skrzydłowy w kilku akcjach pokazał się z dobrej strony, jego występ na pewno należy zapisać na plus. Dla klubu Grosickiego komplet punktów jest bardzo istotny. West Brom walczy o utrzymanie i obecnie znajduje się w strefie spadkowej. Co ważne - dla beniaminka Premier League zwycięstwo nad Wolverhampton było pierwszym w lidze od listopada.
Dla Kamila Grosickiego to również był przełom. Wcześniej nasz zawodnik zagrał tylko 10 minut w spotkaniu z Newcastle (1:2). Początek sezonu miał jeszcze trudniejszy - albo siadał na ławce rezerwowych, albo w ogóle nie znajdował się w kadrze drużyny.
Po ostatnim meczu Pucharu Anglii (9 stycznia z Blackpool), w którym Grosicki rozegrał 120 minut (West Brom odpadł po rzutach karnych), notowania skrzydłowego wzrosły. Piłkarz w tamtym spotkaniu miał asystę i wywalczył rzut karny (w serii rzutów karnych też strzelił gola), co zaimponowało trenerowi Samowi Allardyce'owi. Szkoleniowiec przekazał naszemu zawodnikowi, że jest z niego zadowolony i dał Polakowi szansę w Premier League.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo w Sao Paulo. Fanatyczni kibice wyszli na ulice!
Pozwolił to aktywować bonus w kontrakcie reprezentanta Polski. Do tej pory naszemu zawodnikowi brakowało jednego występu w pierwszym składzie, by otrzymać podwyżkę. Teraz Grosicki będzie zarabiał tygodniowo o 5 tysięcy funtów więcej, co miesięcznie daje wzrost zarobków o 20 tysięcy funtów, czyli ponad sto tysięcy złotych. Tygodniówka reprezentanta Polski wynosi obecnie około 40 tysięcy funtów.
Najważniejsze jednak, że Grosicki wrócił do gry. W tym sezonie zagrał tylko w trzech meczach dla pierwszej drużyny. Kolejne spotkanie WBA już za trzy dni - 19 stycznia z West Hamem United.
Premier League. Niespodzianka na Molineux. Wygrana drużyny Grosickiego, Polak w pierwszym składzie
PKO Ekstraklasa. Bartosz Salamon - lider, który wyszedł z cienia