Jagiellonia Białystok nadal pozostaje bez transferów w zimowym oknie transferowym. Fiaskiem zakończyły się bowiem próby sprowadzenia Jona Flanagana z RSC Charleroi i Artema Makarczuka z Bałtiki Kaliningrad. Mimo, że obaj byli już jedną nogą w zespole...
Anglik ustalił warunki kontraktu z Jagą i przebywał na testach medycznych, o czym informowaliśmy TUTAJ. Jak się jednak okazuje ich wyniki wypadły słabo i ostatecznie transfer upadł na ostatniej prostej. Donosi o tym na Twitterze nasz dziennikarz Piotr Koźmiński.
Do Białegostoku nie trafi również Rosjanin, który nawet trenował z drużyną podczas zgrupowania w tureckim Belek. Po kilku dniach jednak niespodziewanie opuścił obóz i wrócił do Bałtiki. Zdaniem telewizji "Match TV" powodem było to, że jego klub nie zgodził się na powtórzenie badań zawodnika po rozegraniu meczu sparingowego w Jadze
Całą sytuację dla rosyjskiego źródła skomentował dyrektor generalny klubu Tażutdin Kaczukajew. - Rzeczywiście negocjowaliśmy z polskim klubem transfer Makarczuka, ale w tej chwili do niego nie dojdzie. Ze względu na poufność nie mogę jednak ujawnić wszystkich szczegółów tego procesu. Powiem tylko, że my ze swojej strony działaliśmy jak najszybciej i po wysłuchaniu życzeń gracza nie ingerowaliśmy w przejście. Wszystkie warunki finansowe były już ustalone - zaznaczył.
Póki co jedynymi wzmocnieniami Jagiellonii przed rundą wiosenną PKO Ekstraklasy pozostają piłkarze wracający z wypożyczeń: Paweł Gierach, Luka Gugeszaszwili, Bartosz Kwiecień i Błażej Niezgoda.
Juan Camara bliski powrotu do Jagi>>>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo w Sao Paulo. Fanatyczni kibice wyszli na ulice!