Puchar Anglii. "Southampton ma szczęście, że go ma". Brytyjskie media chwalą Jana Bednarka

Getty Images / David Price/Arsenal FC / Na zdjęciu: Jan Bednarek (z lewej)
Getty Images / David Price/Arsenal FC / Na zdjęciu: Jan Bednarek (z lewej)

Jan Bednarek zebrał wysokie oceny za występ przeciwko Arsenalowi w Pucharze Anglii. Polski obrońca Southampton nie pozwolił na wiele gwiazdom Kanonierów.

Arsenal FC nie obroni Pucharu Anglii. "Kanonierzy" odpadli w sobotę w meczu 1/16 finału, przegrywając na wyjeździe z Southampton FC (0:1, więcej szczegółów TUTAJ). Jan Bednarek, który rozegrał na St. Mary's Stadium całe spotkanie, był wyróżniającą się postacią hitowego starcia.

Portal hampshirelive.news, wystawiając noty zawodnikom, nie szczędził pochwał reprezentantowi Polski. "Southampton ma szczęście, że ma Jana Bednarka i jeśli tylko Ralph Hasenhuettl będzie potrafił wycisnąć z niego trochę więcej, to będzie miał topowego obrońcę w swoich szeregach" - napisano w argumentacji noty 8 dla Bednarka (w skali 1-10, gdzie 10, to klasa światowa).

"Arsenal nie stanowił dzisiaj większego zagrożenia dla defensywy gospodarzy. Bednarek nie pozwolił też na wiele gwiazdom Kanonierów w sobotnim pojedynku" - ocenili angielscy dziennikarze.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: odpalił petardę w meczu o Puchar Maradony. Kapitalny gol!

Eksperci z footballcritic.com również bardzo wysoko ocenili występ polskiego obrońcy, przyznając mu notę 7.3 (to najwyższa ocena). Ich zdaniem Bednarek zasłużył na tytuł zawodnika meczu.

"Kolosalny występ w środku obrony Southampton w wykonaniu Bednarka, który był jednym z głównych powodów, dla których Arsenal był tak bezsilny w ataku. Polak zmiótł wszystko, co się do niego zbliżyło" - czytamy w podsumowaniu.

Zobacz:
Koronawirus. Klubowy kolega Jana Bednarka zakażony. Mógł zarażać podczas meczu

Komentarze (2)
avatar
Montana
23.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na zero z tyłu.Brawo Bednarek. 
avatar
prym
23.01.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Muszą do Sousy dzwonić teraz , Brzęczka już nie ma a na powołania trzeba pracować od nowa.