PKO Ekstraklasa. Lechia - Jagiellonia. Szybki gol i emocjonalna wpadka młodzieżowca

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Karol Fila i Jakov Puljić
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Karol Fila i Jakov Puljić

Lechia Gdańsk przegrała 0:2 z Jagiellonią Białystok po golach Jesusa Imaza i Jakova Puljicia. Gdańszczanie mieli olbrzymie problemy po tym, jak przez bezsensowne zachowanie w I połowie z boiska wyleciał Jakub Kałuziński.

Po trzech tygodniach przygotowań, piłkarze PKO Ekstraklasy rekordowo szybko, bo jeszcze w styczniu wrócili do gry. Niestety przed rozpoczęciem meczu w Gdańsku, nad miastem przeszła śnieżyca. Przed pierwszym gwizdkiem służby porządkowe musiały zbierać śnieg z murawy, a i tak zostało trochę białych miejsc na wcześniej zielonej trawie gdańskiego stadionu.

Stan murawy nie tłumaczy jednak obrońców Lechii, którzy na samym początku spotkania nieco się zdrzemnęli, pozwalając Jagiellonii na stworzenie dynamicznej, a co najważniejsze skutecznej akcji. Po podaniu Macieja Makuszewskiego, Jesus Imaz stanął tylko przed Dusanem Kuciakiem i pewnym strzałem wyprowadził w 3. minucie Jagiellonię na prowadzenie.

Lechia Gdańsk starała się prowadzić grę na połowie rywala. Tylko w pierwszej połowie miała 63 procent posiadania piłki cóż jednak z tego, skoro nie szły za tym żadne konkrety? Jeden celny strzał do przerwy, który w rzeczywistości był kiksem to zdecydowanie za mało. Najlepszą akcję gospodarze przeprowadzili w 18. minucie. Po podaniu Macieja Gajosa, Bogdan Tiru uratował Jagiellonię dotykając piłkę, lecącą wprost w kierunku mającego przed sobą pustą bramkę Flavio Paixao, który już przyzwyczaił kibiców PKO Ekstraklasy do tego, że takich okazji nie zwykł marnować.

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Czy psycholog jest potrzebny na zgrupowaniach kadry? "To zależy od oczekiwań każdej strony"

Więcej z gry mieli białostoczanie, którzy co chwila próbowali zaskoczyć rywala celnymi strzałami. Dominacja gości była widoczna, a sytuację Lechii skomplikowała jeszcze sytuacja z 37. minuty. Jakub Kałuziński dość przypadkowo uderzył ręką w głowę Jesusa Imaza, jednak na pewno zasłużył tu na żółtą kartkę. Reakcja młodzieżowca była jednak zbyt emocjonalna - cisnął piłkę w murawę i sędzia Bartosz Frankowski momentalnie upomniał go drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką.

Do przerwy było 0:1, po niej Piotr Stokowiec zdecydował się na dwie roszady w składzie. Na boisko weszli Bartosz Kopacz i Kenny Saief, a biało-zieloni grali na trzech środkowych obrońców. Początkowo mogło się wydawać, że to średni pomysł, gdyż bardzo szybko w poprzeczkę przymierzył Fiodor Cernych.

Lechia z biegiem czasu zaczęła jednak grać coraz lepiej, choć ciągle brakowało jej konkretów w ataku. Jagiellonia grała dobrze w obronie, nie pozwalając gospodarzom na zbyt wiele. Goście mogli podwyższyć prowadzenie, jednak Jakov Puljić nie popatrzył na kolegów z drużyny i w konsekwencji stracił piłkę tańcząc bezsensownie z futbolówką w polu karnym rywala.

Przed końcem spotkania, grająca w osłabieniu Lechia mogła wyrównać wynik spotkania. Doskonały strzał Rafała Pietrzaka z rzutu wolnego obronił dość bezrobotny do tego czasu Xavier Dziekoński. Na sześć minut przed końcem po dwójkowej akcji Imaz - Puljić ten drugi zdobył gola, przymierzając tuż obok słupka bramki Kuciaka. Gdańszczanie rok zaczęli od wpadki, a białostoczanie wygrywając w Gdańsku po raz pierwszy od 2013 roku przynajmniej na razie zrównali się punktami z czwartym Śląskiem Wrocław.

Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 0:2 (0:1)
0:1 - Jesus Imaz 3'
0:2 - Jakov Puljić 84' 

Składy:

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Karol Fila (46' Bartosz Kopacz), Michał Nalepa, Kristers Tobers, Rafał Pietrzak - Jarosław Kubicki (88' Jan Biegański) - Omran Haydary (72' Joseph Ceesay), Jakub Kałuziński, Maciej Gajos (76' Jakub Arak), Conrado (46' Kenny Saief) - Flavio Paixao.

Jagiellonia Białystok: Xavier Dziekoński - Paweł Olszewski, Bogdan Tiru, Błażej Augustyn, Bartłomiej Wdowik - Martin Pospisil (84' Ariel Borysiuk), Taras Romanczuk - Maciej Makuszewski (59' Kamil Wojtkowski), Jesus Imaz (89' Maciej Bortniczuk), Fiodor Cernych (59' Fernan Ferreiroa) - Jakov Puljić (84' Kris Twardek).

Żółte kartki: Fila, Paixao, Kałuziński, Tobers, Nalepa (Lechia), Puljić, Augustyn (Jagiellonia).

Czerwona kartka: Kałuziński (Lechia) / za długą żółtą 37'

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Komentarze (1)
Lizorów Legijus Krogulous
30.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ogólnie rzecz biorąc jest to wina Tuska !!!!