Były środkowy obrońca Julio Cesar ma bardzo dobre wspomnienia ze współpracy z Paulo Sousą. Z nimi w kadrze w sezonie 1996/1997 po zwycięstwo w Lidze Mistrzów sięgnęła Borussia Dortmund. Jak zapewnia Brazylijczyk, już wtedy Portugalczyk wykazywał "cechy przywódcze".
Cesar jest jednak przekonany, że jego kolega nie odmieni całkowicie oblicza reprezentacji Polski, ponieważ ma zbyt mało czasu na współpracę z nowymi zawodnikami czy ustalenie taktyki. - Polscy kibice muszą uzbroić się w cierpliwość i pozwolić Sousie łagodnie wejść do reprezentacji - podkreślił Cesar w wywiadzie dla PAP.
Brazylijczyk podpowiada też samemu selekcjonerowi. 58-latek uważa, że Sousa powinien radzić się m.in. prezesa PZPN, Zbigniewa Bońka i innych osób, które z polską kadrą już pracowały.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Czy psycholog jest potrzebny na zgrupowaniach kadry? "To zależy od oczekiwań każdej strony"
Co więcej, Cesar uważa, że na pierwszym zgrupowaniu nowy selekcjoner nie może mocno eksperymentować i do gry powinien wystawić doświadczonych w kadrze piłkarzy. - Wprowadzanie zupełnie nowych, nieogranych w reprezentacji piłkarzy jest ryzykowne - dodał 13-krotny reprezentant Brazylii.
Sousa na pierwsze zgrupowanie z reprezentacją Polski musi poczekać do końcówki marca. Portugalczyk zadebiutuje na ławce 25 marca w wyjazdowym meczu z Węgrami w eliminacjach do MŚ 2022. Kilka dni później czekają go kolejne kwalifikacyjne spotkania - u siebie z Andorą (28.03) i na wyjeździe z Anglią (31.03).
Następne zgrupowanie będzie miało miejsce już po zakończeniu ligowych sezonów - przed Euro 2020, które rozpoczyna się w połowie czerwca.
Co ciekawe, Sousa wraz ze swoim sztabem chce przyjechać znów do Polski już na przełomie lutego i marca, by na żywo obserwować poczynania zawodników z PKO Ekstraklasy (więcej TUTAJ). Sam już wyznał, że ma oku 8-10 polskich ligowców (więcej TUTAJ).