PKO Ekstraklasa: Piast Gliwice złapał rytm. Pokonał rywala z czołówki

PAP / Andrzej Grygiel  / Na zdjęciu: piłkarze Piasta Gliwice
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: piłkarze Piasta Gliwice

Nie było Jakuba Świerczoka, ale był Michał Żyro. Dubler najskuteczniejszego zawodnika Piasta Gliwice strzelił gola, przy drugim asystował i poprowadził drużynę do zwycięstwa 2:0. Śląsk Wrocław miał mało do powiedzenia na stadionie przeciwnika.

Piast Gliwice najpierw nie istniał, a później zachwycił w pierwszym meczu rundy wiosennej. Wygrana 4:3 z Wisłą Kraków, po spektakularnym pościgu, pozwoliła zbliżyć się do górnej połowy tabeli. Gliwiczanie przedłużyli serię spotkań bez porażki do ośmiu i byli gotowi do zaszkodzenia również Śląskowi Wrocław. Ten niespełna tydzień temu zremisował 0:0 ze Stalą Mielec i nie był to start marzeń po okresie przygotowań.

W poprzedniej kolejce Piast dogonił Śląsk pod względem liczby strzelonych goli. Inna istotne liczby przemawiały za podopiecznymi Vitezslava Lavicki. Byli o siedem lokat wyżej, mieli o siedem punktów więcej, a także stracili o sześć bramek mniej.

Waldemar Fornalik nie mógł skorzystać z dwóch piłkarzy ofensywnych. Dominika Steczyka i Jakuba Świerczoka wyeliminowały urazy stawów skokowych. Szczególnie nieobecność Świerczoka była dużym osłabieniem dla Piasta. Najbardziej nieprzewidywalnego w ofensywie piłkarza zastąpił Michał Żyro - również już doświadczony, ale na papierze mniej skuteczny.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponująca sztuczka gwiazdy Realu Madryt

Michał Żyro poradził sobie z trudnym zadaniem i z powodzeniem zastąpił Świerczoka. To on był najgroźniejszym zawodnikiem w pierwszej połowie meczu. W 14. minucie oddał tylko jedno uderzenie ostrzegawcze i trafił w słupek. W kolejnej sytuacji podbramkowej Żyro już przymierzył na 1:0. Nie miał innego wyjścia. W 23. minucie pozostało mu wpakować futbolówkę z metra do siatki po perfekcyjnym dośrodkowaniu Arkadiusza Pyrki.

Śląsk nie odpowiedział niczym interesującym w pierwszej połowie. Podopieczni Vitezslava Lavicki prezentowali się podobnie jak w meczu ze Stalą Mielec, czyli zbyt topornie w ofensywie. Przed przerwą tylko jedna szansa na wyrównanie była realna. Podanie w pole karne dostał Bartłomiej Pawłowski, ale że nie przymierzył, to jego drużyna zeszła do szatni bez celnego strzału w statystykach.

Impuls gościom dał Rafał Makowski, który w 51. minucie zatrudnił strzałem Frantiska Placha. Pechowo dla zespołu i samego pomocnika niewiele później zszedł on z boiska z powodu urazu. Wydawało się, że Makowski ożywi ofensywę Śląska, ale ucierpiał i nie był w stanie kontynuować walki z Piastem.

Riposta Piasta była błyskawiczna. W 58. minucie Patryk Sokołowski strzelił gola na 2:0, którym podciął skrzydła przeciwnikom z Wrocławia. Akcja gospodarzy była odpowiedzią na nierozsądne wyprowadzenie piłki w wykonaniu doświadczonych Matusa Putnockiego i Waldemara Soboty. Miano najważniejszego zawodnika popołudnia zapewnił sobie Michał Żyro, który tym razem asystował.

Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 2:0 (1:0)
1:0 - Michał Żyro 23'
2:0 - Patryk Sokołowski 58'

Składy:

Piast: Frantisek Plach - Martin Konczkowski, Jakub Czerwiński, Tomas Huk, Jakub Holubek - Tomasz Jodłowiec, Patryk Sokołowski - Arkadiusz Pyrka (86' Mateusz Winciersz), Michał Chrapek (89' Tiago Alves), Kristopher Vida (79' Sebastian Milewski) - Michał Żyro

Śląsk: Matus Putnocky - Patryk Janasik, Israel Puerto, Mark Tamas (79' Mariusz Pawelec), Dino Stiglec - Maciej Pałaszewski (46' Rafał Makowski, 58' Marcel Zylla) - Bartłomiej Pawłowski (64' Fabian Piasecki), Mateusz Praszelik, Waldemar Sobota (79' Marcin Szpakowski), Robert Pich - Erik Exposito

Żółte kartki: Huk, Sokołowski, Pyrka (Piast) oraz Pałaszewski, Tamas, Piasecki, Janasik (Śląsk)

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)

Czytaj także: Prezes Pogoni Szczecin: Cieszy mnie opinia dziennikarzy

Czytaj także: Wisła Kraków ma nowego obrońcę. Dobrze zna jej trenera

Źródło artykułu: