W połowie grudnia Manchester City tylko zremisował u siebie z West Bromwich Albion 1:1 i na drużynę Pep Guardioli spadła fala krytyki. Dla The Citizens był to drugi remis z rzędu, po którym wydawało się, że ekipa z Etihad Stadium może powoli zapomnieć o mistrzostwie.
Od tego momentu gra Manchesteru City zmieniła się o 180 stopni. Po wpadce z "Mewami", wicemistrzowie Anglii wygrali 14 meczów z rzędu!
Przez blisko dwa miesiące The Citizens pokonali między innymi Arsenal, Chelsea, Manchester United czy ostatnio mistrza Anglii - Liverpool. - Myślę, że pokazaliśmy dziś wszystkim swoje ogromne możliwości. Chłopcy zrobili różnicę na boisku w kluczowych momentach - przyznał Guardiola.
Manchester ma już pięć punktów przewagi nad drugim zespołem w tabeli i pewnie zmierza po mistrzostwo Anglii. Powody do radości ma także sam Pep Guardiola, który jeszcze nigdy w trenerskiej karierze nie wygrał 14 meczów z rzędu. Wcześniej jego drużyny dominowały w lidze hiszpańskiej (FC Barcelona) czy niemieckiej (Bayern Monachium), jednak dopiero teraz śrubuje swoje trenerskie rekordy.
Przed Manchesterem City jest w dalszym ciągu wymagający terminarz. W środę drużyna z Etihad zagra ze Swansea City, a kilka dni później zmierzy się z Tottenhamem.
Zobacz także: Protest polskich kibiców! Żądają otwarcia stadionów. Wirusolog: Sami są sobie winni
Zobacz także: Mają rozmach! Klub Sławomira Peszki znów zawstydził wielu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nietypowa sytuacja w meczu. Niemal wszedł z piłką do bramki