Komisja Ligi ukarała Djordje Crnomarkovicia. Dyskwalifikacja i duża sankcja finansowa

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu od prawej: Djordje Crnomarković
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu od prawej: Djordje Crnomarković

Dyskwalifikacje i duże kary finansowe. Takie sankcje czekają Djordje Crnomarkovicia i asystenta trenera KGHM Zagłębia Lubin za fatalny w skutkach faul obrońcy na Piotrze Pyrdole.

Do całej sytuacji doszło 29 stycznia - w końcówce spotkania 15. kolejki PKO Ekstraklasy, w którym "Miedziowi" podejmowali Wisłę Płock (0:2). Ivan Vrabec, który współpracuje z Martinem Sevelą, zasugerował Djordje Crnomarkoviciowi, by ten "zapracował" na czwartą żółtą kartkę.

Takie napomnienie eliminowało go z udziału w meczu z Lechem Poznań (0:0), w którym i tak by nie wystąpił, bowiem właśnie z tego klubu jest na Dolny Śląsk wypożyczony.

Serb sfaulował Piotra Pyrdoła, powodując u niego poważną kontuzję - złamanie trzonu kości strzałkowej w lewej nodze. W efekcie w obecnym sezonie zawodnik "Nafciarzy" może już nie zagrać.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponująca sztuczka gwiazdy Realu Madryt

Obrońca "Miedziowych" otrzymał karę dyskwalifikacji na trzy ligowe mecze (z Wartą Poznań, Rakowem Częstochowa oraz Cracovią), musi tez zapłacić 30 tys. zł. Ivan Vrabec nie pojawi się na ławce w jednym spotkaniu, zaś sankcja finansowa to 15 tys. Dodatkowo KGHM Zagłębie musi uiścić 50 tys.

- Komisja nie miała wątpliwości co do umyślności działania sprawcy i współsprawcy, czyli asystenta Ivana Vrabeca. Na nagraniach z meczu wyraźnie słychać do kogo zwraca się asystent i widać reakcję zawodnika na skierowany do niego okrzyk i gest. Ponadto, po otrzymaniu polecenia od asystenta trenera, a przed poważnym w skutkach faulem, zawodnik podjął dwie nieudane próby zdobycia żółtej kartki, faulując zawodników Wisły. Tym samym Komisja Ligi uznała, że klub, asystent trenera oraz zawodnik dopuścili się rażącego naruszenia norm moralno-etycznych w piłce nożnej, co skutkuje nałożonymi karami dyscyplinarnymi - tłumaczy przewodniczący Komisji Ligi, Jarosław Poturnicki.

Komentarze (0)