PSG było zdecydowanym faworytem spotkania i od samego początku nastawiło się na szybkie granie piłką. Problem jednak stanowiła dobrze zorganizowana i agresywnie naciskająca obrona Caen. Wciągani w fizyczną grę paryżanie dawali się łatwo kontrować. Na ich szczęście rywal albo nie potrafił oddać celnego strzału, albo popełniał proste błędy przed polem karnym mistrza Francji.
W drugiej połowie Paryż musiał wziąć się do roboty i zrobił to niemalże natychmiast. Krótko po wznowieniu gry pierwszą bramkę w tym meczu zdobył Moise Kean, który musiał tylko dołożyć nogę do dośrodkowania Neymara.
Kilka minut później Brazylijczyk zszedł nagle wściekły do szatni po ostrym wejściu rywala w jego nogi. Steeve Yago nie dostał za to żółtej kartki. Byłaby to jego druga w tym meczu, co oznaczałoby w konsekwencji czerwoną i przedwczesne zejście z boiska. Neymara zastąpił Kylian Mbappe.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można oglądać w nieskończoność. Piękny gol Roberta Lewandowskiego na treningu
Po wejściu Francuza PSG miało jeszcze kilka niezłych sytuacji. Kean nawet zdobył gola na 2:0, ale nie został on uznany - napastnik spalił akcję. W ostatnich kilkunastu minutach dużo groźniejsze było Caen. Gospodarze powinni nawet wyrównać, ale Caleb Zady nie trafił z kilku metrów na praktycznie pustą bramkę.
Ostatecznie skończyło się wygraną Paryża 1:0, ale niewiele brakowało do niespodzianki. W drużynie gości zadebiutował ściągnięty z akademii Barcelony Xavi Simons.
SM Caen - Paris Saint-Germain 0:1 (0:0)
0:1 - Moise Kean 49'
Czytaj też:
Zafrasowana mina Milika
Tak Mbappe wypunktował Marsylię w klasyku