Meksykański zespół Tigres UANL dokonał rzeczy historycznej. Jako pierwsza drużyna ze strefy CONCACAF (Ameryki Płn., Środkowej i Karaibów - przyp. red.) awansowała do finału Klubowych Mistrzostw Świata. Rywalem będzie Bayern Monachium i w pewnym sensie szykuje się polskie starcie o trofeum.
Z jednej strony puchar może wznieść Robert Lewandowski, najlepszy piłkarz świata. Z drugiej szansę mają dwie osoby z polskimi korzeniami w Tigres. Jedna z nich to ikona meksykańskiego klubu. Anselmo Vendrechovski Junior, znany też jako Juninho, spędził w Tigres 8,5 roku kariery. Jako kapitan poprowadził Tigres do zdobycia łącznie 11 pucharów. Zagrał w 436 meczach, w których strzelił 80 goli i zapracował na status legendy.
Wiele łączy go z Polską. Z naszego kraju pochodzą jego dziadkowie. Lech Wędrychowski i jego narzeczona Irena wyjechali do Brazylii przed II wojną światową. Tam osiedlili się na stałe i przyjęli nazwisko Vendrechovski. Juninho urodził się w Wenceslau Braz, mieście w południowej części kraju.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można oglądać w nieskończoność. Piękny gol Roberta Lewandowskiego na treningu
W 2010 roku przeszedł do Tigres. Z miejsca stał się kluczową postacią drużyny i zyskał sympatię kibiców. Grał bardzo solidnie w obronie, potrafił świetnie uderzyć zza pola karnego. Jego regularna gra nie przeszła bez echa w Polsce. Sugerowano, że może trafić do kadry prowadzonej przez Franciszka Smudę na Euro 2012. PZPN kontaktował się z piłkarzem. Sam zainteresowany wyraził chęć gry w biało-czerwonych barwach. - Cieszę się, że jestem Brazylijczykiem, ale chciałbym, aby dano mi szansę zagrać dla Polski - mówił w 2012 roku.
Pojawił się problem, który był ponad siły wszystkich. Juninho nie mógł udokumentować pochodzenia dziadków i swoich związków z naszym krajem. Dokumenty Wędrychowskich zostały w Polsce i uległy zniszczeniu. Piłkarz dowiedział się o tym od babci Ireny. Bez odpowiednich papierów nie było szans ubiegać się o obywatelstwo, które umożliwiłoby założenie koszulki z orłem na piersi.
- Problem w tym, że Juninho ma dość luźne związki z Polską. Nie ma polskiego paszportu. Z Polski pochodzili jego pradziadkowie - tłumaczył wówczas Paweł Gunia, skaut PZPN. Co ciekawe, związkowy zespół skautów dowiedział się o Vendrechovskim od blogera Artura Karpińskiego, który był zafascynowany mniej popularnymi ligami.
Vendrechovski zakończył karierę wraz z początkiem 2019 roku. Dołączył do sztabu trenerskiego Tigres jako asystent Ricardo Ferrettiego. Pełni w sztabie rolę motywatora, potrafi odpowiednio przemówić do zespołu. Wie, w jakie tony uderzyć.
O przebicie się do pierwszego składu "Tygrysów" walczy dzisiaj jego syn, Patrick Ogama Vendrechovski. Młody napastnik charakteryzuje się dobrym przyspieszeniem, techniką, chętnie gra na jeden kontakt. Dotychczas występował w drużynie U-20, a do seniorskiego zespołu dołączył pod koniec stycznia. Wciąż czeka na debiut. W marcu skończy 21 lat.
Początek finału KMŚ Bayern - Tigres o godzinie 19:00. Relacja live dostępna TUTAJ.
Czytaj też:
Tigres nie boją się Bayernu
Boateng nie zagra w finale, zmarła jego była partnerka