PKO Ekstraklasa. Szczery Leszek Ojrzyński. "Jesteśmy na ostatnim miejscu i trudno byśmy byli faworytem"
W poniedziałek o godzinie 20:30 Stal Mielec jedzie do Zabrza. Chociaż w ostatnim czasie to mielczanie punktują lepiej, Leszek Ojrzyński przestrzega przed tym, by mówić na jego zespół jak o faworycie.
Plusem dla szkoleniowca klubu z Podkarpacia jest sytuacja kadrowa jego zespołu. - Wszyscy zawodnicy są gotowi do gry. Ci, co mieli drobne urazy powinni wrócić do zajęć w sobotę i z tego się cieszymy - wyjaśnił.
Górnik Zabrze nie wygrał od czterech kolejek, natomiast Stal od trzech nie przegrała. - Nie lubię takich określeń. Bierze się pod uwagę ostatnie mecze, a nie to co miało miejsce dawno, jednak tabela pokazuje gdzie jest Górnik, a gdzie Stal. Jesteśmy na ostatnim miejscu i trudno byśmy byli faworytem. My chcemy zagrać skutecznie w Zabrzu, a to bardzo trudny rywal i chłopcy bardzo dużo biegają. Podchodzimy z pokorą, ale i w pełni wiary, by wygrać ten mecz. Tu się nic nie zmieni - podkreślił trener.
W przeszłości Ojrzyński trenował Górnik, który ostatecznie spadł wówczas z ligi. - To był ogromny niedosyt. Po czterech wiosennych kolejkach byłem zwolniony, a w grudniu otrzymałem nagrodę za najlepszego trenera w Zabrzu. Przejmowałem Górnika na ostatnim miejscu, ale obóz w Hiszpanii zakończył się wielką klapą. Do tego nie ułożyły się wyniki, co spowodowało rozstanie. Potem miałem długą przerwę i trafiłem do klubu, z którym zdobyłem największe sukcesy - Puchar i Superpuchar Polski. Taka jest kolej rzeczy - podsumował.
Czytaj także:
Rosyjski portal kpi z polskiej ekstraklasy
Jagiellonia ma specyficzną serię