Pod nieobecność Neymara i Angela Di Marii w pierwszym meczu 1/8 finału LM pomiędzy Barceloną a Paris Saint-Germain status lidera mistrza Francji musiał udźwignąć Kylian Mbappe. Zrobił to bez najmniejszego trudu. Przez 90 minut miał niesamowity ciąg na bramkę, napędzał akcje. PSG wygrało z Barceloną 4:1, a on sam strzelił aż trzy gole.
Przy pierwszej bramce pięknie wymanewrował obrońców w polu karnym i strzelił z bliska pod poprzeczkę. Drugi gol to był strzał na pustą bramkę po źle wybitym dośrodkowaniu, a przy trzecim popisał się technicznym uderzeniem nad głową Marca-Andre ter Stegena.
Mbappe wymieniany jest wśród najlepszych napastników świata, a ma dopiero 22 lata. W tak młodym wieku już dokonuje rzeczy niebywałych, jak właśnie na Camp Nou. Został drugim zawodnikiem w historii Ligi Mistrzów, który strzelił Barcelonie hat-tricka na jej stadionie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola nie powstydziłyby się największe gwiazdy futbolu!
Na powtórzenie tego wyczynu trzeba było czekać aż 24 lata. W 1997 r. Dynamo Kijów rywalizowało w fazie grupowej LM z Barceloną. W pierwszym meczu tych drużyn na Ukrainie padł wynik 3:0 dla gospodarzy. Na Camp Nou "Blaugrana" też nie miała nic do powiedzenia i przegrała aż 0:4. Wtedy zadziwił wszystkich 18-letni Andrij Szewczenko, który wpakował rywalowi hat-tricka. Dynamo wygrało grupę, Barcelona zajęła ostatnie miejsce Wzrosło wówczas zainteresowanie Szewczenką ze strony Milanu, do którego ostatecznie trafił w 1999 r.
Oba te spotkania to jedyne, kiedy Barcelona traciła u siebie w LM cztery bramki.
Rewanżowy mecz między PSG a Barceloną 10 marca w Paryżu.
Czytaj też:
Odrodzenie Liverpoolu w LM
PSG goni rekord Realu Madryt