Dziennikarz Diego Ordinola przeprowadzał relację dla DirecTV Sports spod bram stadionu Isidro Romero Carbo Monumental, na którym swoje mecze rozgrywa ekwadorski klub Barcelona SC. Początkowo nic nie zapowiadało tak dramatycznych przeżyć redaktora i operatora kamery.
W pewnym momencie obaj zobaczyli, jak w ich kierunku podąża uzbrojony w pistolet mężczyzna. Mało tego, zaczął w nich celować. Podczas emisji na antenie relacja nagle została przerwana. Wszystko przez napaść zamaskowanego mężczyzny. Jego tożsamości jak dotąd nie udało się ustalić.
Złodziej zażądał telefonów i aparatów fotograficznych. Cały czas mierzył do dziennikarzy z pistoletu. Gdy jeden z członków ekipy przekazał mu swój telefon, mężczyzna zaczął uciekać. Całą akcję nagrały kamery.
Ordinola nagranie opublikował na Twitterze. "Nie możemy nawet pracować. Stało się to o 13 przed stadionem. Policja obiecała znaleźć przestępców" - napisał ekwadroski dziennikarz. Gdy otrzymał od fanów falę wsparcia, podziękował kolejnym wpisem w mediach społecznościowych. "Zjednoczmy się, aby wykorzenić przestępczość z Ekwadoru" - dodał.
Ni siquiera podemos trabajar tranquilos, esto ocurrió a las 13:00 de hoy en las afueras del Estadio Monumental.
— Diego Ordinola (@Diegordinola) February 12, 2021
La @PoliciaEcuador se comprometió a dar con estos delincuentes. #Inseguridad pic.twitter.com/OE2KybP0Od
Czytaj także:
Liga Mistrzów. Juventus przegrał w Porto po fatalnym błędzie i meczu do zapomnienia
Czy jest szansa na powrót fanów na trybuny? Znamy najbliższe plany w tej sprawie
ZOBACZ WIDEO: PŚ w Zakopanem. Dawid Kubacki: Nieprzespane noce? Mam złote dziecko