Piłkarze Lecha Poznań wygrali po raz pierwszy w 2021 roku w meczu ligowym. Kolejorz 1:0 pokonał Śląsk Wrocław.
Nieoficjalnie mówiło się, że potyczka z drużyną z Dolnego Śląska może być ostatnią dla opiekuna Lecha. - To było trudne spotkanie, ale zasłużenie wygraliśmy. W pierwszej połowie może graliśmy trochę za wolno, stąd mieliśmy mniej sytuacji. Po zmianie stron wyglądało to wszystko zdecydowanie lepiej i szkoda, że nie udało się strzelić drugiego gola. Wtedy na pewno grałoby się spokojniej. Patrząc jednak na przebieg całego meczu, zasłużyliśmy na wygraną - ocenił trener Lecha Dariusz Żuraw, cytowany przez portal lechpoznan.pl. Szkoleniowiec wygrywając uciął spekulacje o swoim zwolnieniu.
Mniej powodów do radości miał opiekun Śląska Vitezslav Lavicka. - W pierwszej połowie nasza organizacja gry funkcjonowała dobrze. Byliśmy aktywni, ale tak jak w poprzednich meczach pokazaliśmy za mało jakości i pewności siebie w ataku. Dziś jedna bramka zdecydowała - powiedział szkoleniowiec. - Lech, gdy zostawi mu się przestrzeń, to potrafi grać kombinacyjnie. Byliśmy spóźnieni przy kryciu Jana Sykory, on bardzo dobrze dośrodkował i ta sytuacja zadecydowała ostatecznie o wyniku. Próbowaliśmy odwrócić wynik, wprowadziliśmy nowych zawodników, z nową energią, ale nie udało nam się trafić do bramki. Brakuje nam pewności siebie, pazerności w ataku, szybszych reakcji. Dlatego nie zdobyliśmy bramki i wracamy bez punków - dodał Lavicka, cytowany przez portal slaskwroclaw.pl.
Czytaj także:
Raków Częstochowa umocnił się na podium. Problemy Zagłębia trwają
Tabela PKO Ekstraklasy. Raków Częstochowa umocnił się na podium. Lech Poznań awansował o cztery pozycje
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kamil Glik wyglądał jak RoboCop