Czeski napastnik strzelił w niedzielę gola Jagiellonii Białystok (1:1), lecz nie jest w pełni sił. - Cały czas odczuwa dolegliwości po tamtym spotkaniu. Trenował wprawdzie normalnie, jednak pracował też z fizjoterapeutami - przekazał szkoleniowiec mistrza Polski. Decyzja w sprawie występu 31-latka może zapaść w ostatniej chwili.
Kogo w sobotę zabraknie na pewno? - Zawodników, którzy leczyli przewlekłe kontuzje - Igora Lewczuka, Marko Vesovicia oraz Mateusza Cholewiaka - wyliczył Czesław Michniewicz.
Absencji może być więcej. - Indywidualnie pracował ostatnio Artur Boruc i nie ma jeszcze decyzji w kwestii jego gry. Podobnie wygląda sytuacja z Kacprem Skibickim, który doznał niedawno bolesnego stłuczenia śródstopia - dodał trener.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponująca sztuczka gwiazdy Realu Madryt
Szansę na debiut ma, pozyskany z Dynama Kijów, Artem Szabanow. Nieco dłużej na premierowy występ w Legii może poczekać Jasur Jakszibojew. - Ma lekkie kłopoty z kolanem, które wynikają z treningów na sztucznej nawierzchni. Mam nadzieję, że szybko wróci do pełnej dyspozycji. To nie powinno zająć więcej niż jeden dzień - zaznaczył Michniewicz.
Poza kadrą pozostaje kontuzjowany Jose Kante (aktualnie w zespole rezerw), gotów do gry jest za to Walerian Gwilia. - Wrócił już po zakażeniu koronawirusem. W spotkaniu z Jagiellonią Białystok nie mógł jeszcze zagrać, ale na Wisłę Płock będę go miał - przynajmniej jako zmiennika - przyznał szkoleniowiec.
Do stolicy przyjeżdżają "Nafciarze", którzy w tym roku zdobyli komplet punktów w dwóch spotkaniach, a w sumie mają na koncie aż cztery ligowe zwycięstwa z rzędu. - Rywal ma dobrą serię, jednak liczę, że im lepsze będą boiska, tym nam też będzie łatwiej. Przyjdzie moment, w którym zaczniemy wykorzystywać więcej sytuacji. Jest ich na tyle dużo, że możemy wygrywać mecze - zakończył.
Spotkanie Legia Warszawa - Wisła Płock rozpocznie się w sobotę o godz. 15.00.
Czytaj także:
Warta Poznań pozywa Lecha. Chodzi o Jakuba Modera
Wyjazd na mecz przykrywką dla emigracji zarobkowej. 18 lat temu "kibice" Amiki Wronki uciekali do Wielkiej Brytanii