W 25. kolejce Premier League zespół West Bromwich Albion bezbramkowo zremisował na wyjeździe z Burnley. Zgodnie z przewidywaniami, Kamil Grosicki nie zmieścił się w kadrze meczowej drużyny Sama Allardyce'a.
Od dłuższego czasu trwają spekulacje na temat przyszłości reprezentanta Polski. 32-latek był łączony z przenosinami do Legii Warszawa, ale do tej pory nic z tego nie wyszło. Warto przypomnieć, że okienko transferowe w PKO Ekstraklasie zamknie się 24 lutego.
Cezary Kowalski z portalu polsatsport.pl podał, że Grosicki zlecił swojemu menadżerowi, aby ten porozumiał się z właścicielem Legii, Dariuszem Mioduskim. Piłkarz jest gotowy, by znacznie obniżyć swoje oczekiwania finansowe. Według źródła, skrzydłowy może zarabiać 60 procent kwoty, którą ma zapewnioną w West Bromwich Albion.
Aktualny pracodawca Grosickiego zamierza zwolnić miejsce w kadrze zespołu. Władze WBA chcą rozstać się z doświadczonym zawodnikiem i wypłacić mu pieniądze z kontraktu, który obowiązuje do końca czerwca.
W chwili obecnej trwają rozmowy pomiędzy zainteresowanymi stronami. Nie można wykluczyć, że Legia ogłosi nowy transfer w najbliższy wtorek. Wychowanek Pogoni Szczecin występował już w stołecznej drużynie w latach 2007-2009.
Czytaj także:
PKO Ekstraklasa. Transfer młodego Albańczyka do Legii Warszawa. Wiemy, ile zapłacą mistrzowie Polski
Polak padł ofiarą systemu w Turcji. "Nie mogłem tego przewidzieć"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to może być rekord świata. Co on zrobił przy wyrzucie z autu?!