Bundesliga. Co to był za gol! RB Lipsk nie dało szans Hercie Berlin, bezbarwny Krzysztof Piątek

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / FILIP SINGER / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek (z lewej) oraz Willi Orban
PAP/EPA / FILIP SINGER / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek (z lewej) oraz Willi Orban
zdjęcie autora artykułu

Z taką grą Hertha Berlin nie ma czego szukać w Bundeslidze. Zespół ze stolicy Niemiec przegrał z RB Lipsk 0:3. 84 minuty rozegrał Krzysztof Piątek, ale nie miał okazji do zdobycia bramki.

Po sobotniej porażce Bayernu Monachium z Eintrachtem Frankfurt (1:2) RB Lipsk stanęło przed szansą, by zniwelować dystans do mistrzów Niemiec do zaledwie dwóch punktów. Niezbędna była do tego wygrana nad Herthą Berlin. Zadanie teoretycznie nie wydawało się trudne, bo Hertha w ostatnich tygodniach to jeden z najsłabszych zespołów w lidze.

W podstawowym składzie Herthy znalazł się Krzysztof Piątek. Polak nie miał jednak zbyt wielu okazji do tego, by zagrozić bramce rywali. W pierwszej połowie miał za to szansę na asystę, ale po jego dograniu w ostatniej chwili piłkę spod nóg Dodiego Lukebakio wybił Lukas Klostermann.

Od początku to RB Lipsk było stroną przeważającą, ale też nie forsował tempa w ofensywie. Prowadzenie goście objęli w 28. minucie po niesamowitym uderzeniu Marcela Sabitzera. Dostał on podanie od Daniego Olmo, wykorzystał to, że był niepilnowany i huknął z blisko trzydziestu metrów. Piłka nabrała takiej rotacji, że Rune Jarstein tylko obserwował tor jej lotu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola nie powstydziłyby się największe gwiazdy futbolu!

Po objęciu prowadzenia RB starało się kontrolować przebieg wydarzeń na boisku. Hertha nie miała stuprocentowych szans do tego, by zdobyć bramkę i można było odnieść wrażenie, że gospodarze lepiej na boisku czują się wtedy, gdy nie mają piłki. RB naciskało na rywali, ale próby dobicia przeciwnika były nieskuteczne.

Hertha w zasadzie sama sobie wbiła gola. W 71. minucie fatalny błąd we własnym polu karnym popełnił Matteo Guendouzi, zresztą wprowadzony chwilę wcześniej na boisko. Piłkę odebrał mu Tyler Adams, następnie oddał ją Nordiemu Mukiele, a ten huknął nie do obrony. Było 2:0 dla RB Lipsk.

Hertha w końcówce ruszyła do ataków. Swoje szanse mieli Matheus Cunha, Nemanja Radonjić i Krzysztof Piątek. Świetnie spisywał się jednak Peter Gulacsi, który zaimponował zwłaszcza wtedy, gdy wybiegł na trzydziesty metr i ubiegł polskiego napastnika. Gdyby Polak minął bramkarza, pozostałoby mu kopnąć piłkę do pustej bramki i cieszyć się z gola.

Po chwili było już 3:0 dla gości. Po rzucie rożnym w pole karne dośrodkował Sabitzer, a w szesnastce najwyżej wyskoczył Willi Orban i strzałem głową pokonał Jarsteina. To był koniec marzeń gospodarzy o odwróceniu losów spotkania.

Hertha Berlin - RB Lipsk 0:3 (0:1) 0:1 - Marcel Sabitzer 28' 0:2 - Nordi Mukiele 71' 0:3 - Willi Orban 84'

Składy:

Hertha Berlin: Rune Jarstein - Lukas Kluenter, Niklas Stark, Marton Dardai, Maximilian Mittelstaedt - Lucas Tousart, Sami Khedira (68' Matteo Guendouzi) - Mathew Leckie (60' Luca Netz), Matheus Cunha, Dodi Lukebakio (60' Nemanja Radonjić) - Krzysztof Piątek (84' Jessin Ngankam).

RB Lipsk: Peter Gulacsi - Lukas Klostermann, Willi Orban, Marcel Halstenberg (83' Ibrahima Konate) - Marcel Sabitzer - Tyler Adams, Amadou Haidara (59' Nordi Mukiele), Dani Olmo (79' Justin Kluivert), Angelino - Hee-Chan Hwang (59' Christopher Nkunku), Yussuf Poulsen (83' Alexander Sorloth).

Żółte kartki: Matheus Cunha (Hertha Berlin) oraz Marcel Sabitzer (RB Lipsk).

Inne wyniki:

FC Augsburg - Bayer 04 Leverkusen 1:1 (1:0) 1:0 - Florian Niederlechner 5' 1:1 - Edmond Tapsoba 90+5'

Rafał Gikiewicz (FC Augsburg) rozegrał 90 minut. Robert Gumny (FC Augsburg) na boisku pojawił się w 72. minucie.

TSG 1899 Hoffenheim - Werder Brema 4:0 (2:0) 1:0 - Ihlas Bebou 16' 2:0 - Christoph Baumgartner 44' 3:0 - Munas Dabbur 49' 4:0 - Georginio Rutter 90+1'

Czytaj także: Nowe informacje ws. Dziczka. Boniek ujawnił, co stało się piłkarzowi Serie A: Inter idzie po mistrzostwo Włoch. Upokorzenie w derbach Mediolanu

Źródło artykułu:
Komentarze (4)
avatar
zbych22
22.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tydzień temu SF pisały o tym, że Piątek nabiera właściwego rytmu gry. We właściwym dla siebie rytmie to on jest po odejściu z Genoi.  
avatar
Miglanc667
22.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A kiedy on był barwny?  
avatar
JARKO
21.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A w Hercie ktoś potrafi wrzucić piłkę?????  
avatar
Giorgio
21.02.2021
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Piątek to taki cienias. Takie z natury nic. Probierz powiedział że to bardzo dobry napastnik ale chyba akurat litra whisky wypił. Nie ma żadnych walorów indywidualnych czyli drybling i szybkość Czytaj całość