Dramat Atalanty Bergamo rozpoczął się w 17. minucie. Wtedy cała taktyka wzięła w łeb. Rozpędzony Ferland Mendy tuż przed polem karnym został sfaulowany przez Remo Freulera. Arbiter Tobias Stieler nie miał żadnych wątpliwości i ukarał defensora Atalanty czerwoną kartką. Trener Gian Piero Gasperini szalał przy linii bocznej, nie zgadzał się z tą decyzją.
Po meczu sędziemu nie szczędził krytycznych uwag. - Pozostaje gorycz, bo nie mogliśmy zagrać meczu, na który czekaliśmy. Satysfakcję stanowiła sama gra przeciwko Realowi Madryt w Lidze Mistrzów. Nie wiem, jaki byłby wynik, ale mecz został całkowicie zrujnowany przez incydent, który został przesadnie oceniony - powiedział trener w rozmowie ze Sky Sport Italia.
- To byłby zupełnie inny mecz 11 na 11. Chciałem bardziej otwartej gry. Dobrze się broniliśmy i prawie utrzymaliśmy wynik 0:0. Gra została zrujnowana. W ubiegłym sezonie, po absolutnym chaosie, uporządkowana została kwestia zagrań ręką. Teraz mamy pokusę, aby usunąć jakąkolwiek formę kontaktu między zawodnikami - dodał Gasperini.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramki
Szkoleniowiec nie bał się krytycznych słów, choć wiedział, że może zostać ukarany za to przez UEFA. - Niedawno dostałem karę za powiedzenie czegoś w Serie A. Teraz UEFA zawiesi mnie na miesiąc, ale to jest samobójstwo futbolu. Nie możemy mieć sędziów, którzy nigdy nie grali w meczu. Jeśli nie potrafią dostrzec różnicy między faulem i grą ciałem, to powinni znaleźć inną pracę. Sędziowie mają powtórki wideo, ale źle to rozumieją - stwierdził szkoleniowiec.
Atalana przegrała 0:1 po golu straconym w 86. minucie, a jego strzelcem był Mendy. Rewanżowy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów pomiędzy Realem i zespołem z Bergamo zaplanowany jest na 16 marca.
Czytaj także:
Borussia M'gladbach na poziomie niegodnym Ligi Mistrzów. Manchester City poszedł jak po swoje
Liga Mistrzów. Dramat Atalanty na początku. Real Madryt bił głową w mur. Zidane w końcu się uśmiechnął