Koszmar piłkarza Lecha Poznań. Trwa już rok

Trudno sobie wyobrazić bardziej koszmarny rok dla piłkarza. Tymoteusz Klupś miał tak duże problemy z kontuzjami, że nie grał prawie wcale. Teraz pomocnik Lecha Poznań ostrożnie szykuje się do powrotu na boisko.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
Tymoteusz Klupś WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Tymoteusz Klupś
Dwa występy w PKO Ekstraklasie, dwa w Fortuna Pucharze Polski i sześć w II-ligowych rezerwach - dorobek wychowanka "Kolejorza" w ubiegłym roku jest nader skromny, a wszystko przez uciążliwe kłopoty zdrowotne. Tuż po tym jak w rundzie wiosennej sezonu 2019/2020 trafił na wypożyczenie do Piasta Gliwice, zaczął mieć problemy ze ścięgnem Achillesa.

- To mnie zupełnie zastopowało i sprawiło, że nie mogłem w ogóle występować - powiedział Tymoteusz Klupś w rozmowie z oficjalnym serwisem Lecha. - Po grze w rezerwach okazało się, że naciągnąłem mięsień przywodziciela. Znów zostałem zahamowany, cały okres przedświąteczny spędziłem na rehabilitacji i pracy z fizjoterapeutami. A potem nie mogłem polecieć z drużyną na zgrupowanie w Turcji, bo raz jeszcze odezwało się ścięgno Achillesa - dodał.

20-latek ma nieprawdopodobnego pecha. Gdy tylko uporał się z jednym problemem, od razu pojawił się następny. - Kilka dni temu szykowałem się do treningów z resztą kolegów z drużyny i wypatrywania w kalendarzu możliwości rozegrania meczów. Przyplątało się jednak tzw. "kolano biegacza", to znów mnie wstrzymało. Dostałem zastrzyk i czekamy, w ciągu tygodnia lub dwóch powinna być zgoda na treningi. Już się nie mogę doczekać - przyznał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramki

"Kolano biegacza" to ból spowodowany najczęściej przeciążeniem i osłabieniem mięśni. Pojawia się w trakcie wysiłku fizycznego i zmusza do jego zaprzestania.

- Wiem doskonale, że słuch o mnie zaginął, że kibice pewnie o mnie zapomnieli, skoro nigdzie się nie pojawiałem. Ale spokojnie, żyję i mam się dobrze, choć faktycznie jestem trochę "zakurzony" - dodał Klupś.

Po raz ostatni 20-latek pojawił się na boisku 28 listopada ubiegłego roku. Zaliczył wówczas 75-minutowy występ w spotkaniu rezerw Lecha z Wigrami Suwałki (1:1).

Czytaj także:
Warta Poznań pozywa Lecha. Chodzi o Jakuba Modera
Wyjazd na mecz przykrywką dla emigracji zarobkowej. 18 lat temu "kibice" Amiki Wronki uciekali do Wielkiej Brytanii

Czy Tymoteusz Klupś będzie jeszcze podstawowym piłkarzem Lecha?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×