Niedzielne spotkanie we Wrocławiu dobrze zaczęła Pogoń Szczecin, która po bramce Jakuba Bartkowskiego wyszła na prowadzenie 1:0. Tuż przed przerwą dwa gole strzelił Erik Exposito. W drugiej części spotkania, piłkarze Śląska zdołali utrzymać prowadzenie i obronili trzy punkty.
W meczu zadebiutował Łukasz Bejger, niedawno pozyskany z rezerw Manchesteru United. - Z mojego punktu widzenia zagrał on dobry mecz i nie była to łatwa sytuacja, by zagrać przeciwko takiej drużynie jak Pogoń. Pokazał się jako zawodnik z potencjałem. Miał problemy zdrowotne w drugiej połowie, ale pokazał charakter. To pozytywny występ z jego strony - ocenił Vitezslav Lavicka, trener Śląska.
Już w przerwie z boiska zszedł Mateusz Praszelik. - Wszyscy widzieliśmy, że dostał on żółtą kartkę i krótko po tym była sytuacja, po której złapał rękami przeciwnika. Stąd zmiana w przerwie. Doszły do tego jeszcze detale taktyczne - wyjaśnił Czech.
Sam przebieg spotkania, które toczyło się pod dyktando Pogoni, odmieniło podanie Dino Stigleca do Erika Exposito, po którym Hiszpan wyrównał. - To była bardzo dobra akcja z punktu widzenia całego meczu. Stiglec to boczny obrońca nastawiony na ofensywę, kocha pomagać w ataku i jest w dobrej dyspozycji. My go wspieramy, bo to chłopak mający charakter i umiejętność - opisał sytuację Lavicka.
Czytaj także:
Zobacz tabelę PKO Ekstraklasy
Ofensywna Exp(l)osito dała wygraną Śląskowi
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramki