Patriotyzm odstawiony na bok. Dziennikarz bez skrupułów o Arkadiuszu Miliku

Getty Images / John Berry / Na zdjęciu: Sven Botman (z lewej) i Arkadiusz Milik
Getty Images / John Berry / Na zdjęciu: Sven Botman (z lewej) i Arkadiusz Milik

Olympique Marsylia przegrał z Lille OSC 0:2, a Arkadiusz Milik był praktycznie niewidoczny. Mocną opinię na jego temat wygłosił dziennikarz Canal+ Sport Krzysztof Marciniak. Sentyment i patriotyzm odstawił na bok.

W środowy wieczór Olympique Marsylia okazał się słabszy od Lille OSC. Drużyna Arkadiusza Milika przegrała 0:2. Polak, delikatnie rzecz ujmując, furory nie zrobił. Media podkreślały, że zarówno on, jak i cały zespół OM nie miał pomysłu na skuteczne atakowanie (więcej tutaj >>>).

Do tego pojedynku za pośrednictwem Twittera odnosił się dziennikarz Canal+ Sport Krzysztof Marciniak. Taki wpis opublikował przed meczem:

"Na razie w l'OM Milik strzela średnio co 90 min. Statystyka niezła, ale dziś zagra przeciwko liderowi i najlepszej defensywie w lidze. Pojedynki z Fonte i Botmanem (niebawem ktoś za niego zapłaci duuuuże pieniądze) to będzie dobry test formy Polaka" - napisał.

Później - podczas przerwy - komentował, że "na razie Milik powinien dostać premię za pracę w trudnych warunkach".

Po spotkaniu dobitnie podsumował postawę OM i Polaka. "Patriotyzm nie może zaburzać rzetelnej oceny. Milik był słaby jak cała drużyna. Sampaoli dostanie zespół pozbawiony ikry. W trudnych momentach trzeba liczyć na liderów, a oni zawiedli (Payet, Thauvin, Mandanda). Lille zasłużenie. 10 etapów do końca wyścigu" - podkreślił Krzysztof Marciniak.

Czytaj także:
> Postęp czy regres? Apoloniusz Tajner zabrał głos w sprawie wyników polskich skoczkiń i pracy Łukasza Kruczka
> Oberstdorf 2021. Michal Doleżal wybrał skład na kwalifikacje. To nie była łatwa decyzja

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramki

Komentarze (0)