W środę wieczorem FC Barcelona awansowała do finału Pucharu Króla. Radość z wyeliminowana Sevilli jednak nie trwała długo. Pojawiło się bowiem podejrzenie, że bardzo poważnej kontuzji doznał Gerard Pique.
Już w trakcie spotkania potrzebował pomocy medycznej, ale ostatecznie wrócił na boisko. Ból jednak nie zniknął, więc trzeba było wykonać specjalistyczne badania. Było jednak ryzyko, że uszkodzone zostały więzadła.
"Duma Katalonii" następnego dnia poinformowała o wynikach badań. Pique skręcił więzadło poboczne przyśrodkowe w prawym kolanie. To z kolei oznacza, że leczenie potrwa co najmniej przez trzy tygodnie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kamil Glik wyglądał jak RoboCop
Trener Ronald Koeman ma problem, bo w przyszłym tygodniu Barcę czeka rewanż z Paris Saint-Germain w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Francuzi pierwsze spotkanie wygrali 4:1, a brak Pique utrudnia Katalończykom kwestię odrobienia straty.
Pique dopiero kilka tygodni temu wrócił na boisko po trzymiesięcznej przerwie. Wtedy skręcił więzadło poboczne i uszkodził więzadła krzyżowe. Jego nieobecność była dużym problemem dla drużyny, bo zanotowała wiele wpadek.
FC Barcelona jak za dawnych lat. Wielkie słowa trenera >>
Joan Laporta straszy: Jak nie wygram, Messi odejdzie. Dlaczego? >>