Premier League: rywale Tottenhamu i Evertonu jak "słonie w składzie porcelany"

PAP/EPA / Neil Hall / POOL / Na zdjęciu:  Tottenham Hotspur
PAP/EPA / Neil Hall / POOL / Na zdjęciu: Tottenham Hotspur

Tottenham Hotspur wygrał 1:0 z Fulham FC dzięki bramce samobójczej, a Everton pokonał w identycznym wymiarze West Bromwich Albion. Tym razem decydujący gol padł po zderzeniu bramkarza z obrońcą beniaminka.

Tottenham Hotspur rozegrał w poprzednim tygodniu dwa mecze na własnym stadionie i odniósł w nich zwycięstwa 4:0 z Wolfsbergerem AC oraz Burnley FC. Pozostał w Londynie i tym razem zmierzył się na Craven Cottage z walczącym tylko o utrzymanie, ale jednocześnie niepokonanym przez pięć kolejek Fulham FC.

Najważniejszym piłkarzem wspomnianego meczu w Lidze Europy był Dele Alli, który strzelił spektakularnego gola, a przy dwóch asystował. W czwartek Anglik znalazł się w podstawowym składzie i przyczynił się do rozstrzygnięcia meczu. Na zakończenie szybkiego ataku zmylił swoim ruchem Abdula-Nasira Adarabioyo i sprowokował gola samobójczego po płaskim dośrodkowaniu Heunga-Mina Sona. Tottenham prowadził 1:0 i od 19. minuty troszczył się o zachowanie przewagi.

Po przerwie podopieczni Jose Mourinho mieli szczęście, ponieważ dwa groźne strzały obronił Hugo Lloris. Nie pozwolił on na doprowadzenie do remisu Joachimowi Andersenowi i Abdulowi-Nasirowi Adarabioyo. Do bramki gości trafił Josh Maya, ale radość Fulham FC nie potrwała długo. Gol został anulowany z powodu zagrania ręką. Goście zwarli szyki obronne i utrzymali korzystny wynik. Końcówkę mógł uspokoić Harry Kane, ale przegrał pojedynek z bramkarzem Alphonsem Areolą.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to może być rekord świata. Co on zrobił przy wyrzucie z autu?!

Everton grał się o trzecie zwycięstwo z rzędu w West Bromwich. Przedostatnia w tabeli drużyna podjęła przeciwnika z Liverpoolu bez Kamila Grosickiego w kadrze. Polak nie został powołany na ósmy mecz w Premier League z rzędu. Everton jest niepokonany na terenie obecnego beniaminka od 2012 roku i podtrzymał tę passę.

Podopieczni Carlo Ancelottiego potrzebowali więcej czasu niż Tottenham na zdobycie prowadzenia. W 65. minucie Richarlison główkował na 1:0 po dośrodkowaniu Gylfiego Sigurdssona. Bramkarz West Bromwich - Sam Johnstone miał pretensje do defensorów, a oni mieli uwagi do jego interwencji. Gospodarze zderzyli się na przedpolu i ułatwili zadanie Richarlisonowi.

W tabeli Premier League piłkarze Evertonu są na czwartym miejscu premiowanym awansem do Ligi Mistrzów, a Tottenham Hotspur na ósmym. Fulham i West Bromwich Albion pozostają w strefie spadkowej, a czasu na ratowanie się przed opuszczeniem ligi jest coraz mniej.

29. kolejka Premier League:

Fulham FC - Tottenham Hotspur 0:1 (0:1)
0:1 - Abdul-Nasir Adarabioyo (sam.) 19'

West Bromwich Albion - Everton 0:1 (0:0)
0:1 - Richarlison 65'

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Manchester City 38 27 5 6 83:32 86
2 Manchester United 38 21 11 6 73:44 74
3 Liverpool FC 38 20 9 9 68:42 69
4 Chelsea FC 38 19 10 9 58:36 67
5 Leicester City 38 20 6 12 68:50 66
6 West Ham United 38 19 8 11 62:47 65
7 Tottenham Hotspur 38 18 8 12 68:45 62
8 Arsenal FC 38 18 7 13 55:39 61
9 Leeds United 38 18 5 15 62:54 59
10 Everton 38 17 8 13 47:48 59
11 Aston Villa 38 16 7 15 55:46 55
12 Newcastle United 38 12 9 17 46:62 45
13 Wolverhampton Wanderers 38 12 9 17 36:52 45
14 Crystal Palace 38 12 8 18 41:66 44
15 Southampton FC 38 12 7 19 47:68 43
16 Brighton and Hove Albion 38 9 14 15 40:46 41
17 Burnley FC 38 10 9 19 33:55 39
18 Fulham FC 38 5 13 20 27:53 28
19 West Bromwich Albion 38 5 11 22 35:76 26
20 Sheffield United 38 7 2 29 20:63 23

Czytaj także: Mikel Arteta - tytan pracy ceniony przez największych w swoim fachu

Czytaj także: David Beckham zakłada piłkarską agencję menedżerską

Komentarze (0)