Fortuna I Liga. Enkeleid Dobi: Gdybym się czegoś obawiał, nie trenowałbym Widzewa Łódź, a klub z okręgówki

- Mamy XXI wiek, Internet i do wszystkich dociera to, co dzieje się wokół tego meczu. Z drugiej strony wiadomo, że na derbach liga się nie skończy - zapowiada trener Widzewa Łódź Enkeleid Dobi przed spotkaniem z ŁKS-em w Fortuna I Lidze.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki
trener Enkeleid Dobi WP SportoweFakty / Widzew.com / Marcin Bryja / Na zdjęciu: trener Enkeleid Dobi
Czerwono-biało-czerwoni rozpoczęli zmagania ligowe w 2021 roku od wygranej z Koroną Kielce 2:0 oraz remisu z Radomiakiem Radom 1:1. W tym ostatnim meczu łodzianie przegrywali 0:1 i grali w dziesiątkę przez blisko godzinę, co rzuca inne światło na ten rezultat. Dlatego tym bardziej przy al. Piłsudskiego w Łodzi mają prawo liczyć na korzystny rezultat w derbach miasta.

- To nie będzie normalny mecz. To będą długo przez wszystkich wyczekiwane derby, w których każdy będzie chciał walczyć o zwycięstwo. Mamy XXI wiek, Internet i do wszystkich dociera to, co dzieje się wokół tego meczu. Z drugiej strony wiadomo, że na derbach liga się nie skończy. Chcemy, żeby zawodnicy skupili się przede wszystkim na pracy, którą mamy do wykonania i założeniach. Wszystkiego oczywiście nie przewidzimy, tak jak czerwonej kartki w starciu z Radomiakiem - mówił na konferencji prasowej trener Enkeleid Dobi.

Jesienią na stadionie Widzewa górą był ŁKS, który wygrał 2:0. Jednak od tego spotkania minęło sporo czasu. Oba zespoły zdołały też się zmienić pod względem sportowym i kadrowym.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzał, rykoszet i... przepiękny gol. Ale miał farta!

- Nie możemy się już doczekać tego spotkania. Jesteśmy w innej sytuacji niż wtedy.  Mamy za sobą cały okres przygotowawczy, który możemy określić jako pozytywny w naszym wykonaniu. Gdybym się czegoś obawiał, to nie zostałbym trenerem Widzewa, tylko klubu z okręgówki, gdzie jest spokój. ŁKS robi swoje, my też będziemy robić swoje. Chcemy odebrać atuty rywalom i pokazać im nasze. Na boisku nie grają tylko umiejętności, ale też charakter, poświęcenie czy kilka innych elementów. Jedziemy na ŁKS po zwycięstwo, bo bardzo potrzebujemy tych punktów - oznajmił szkoleniowiec Widzewa Łódź.

W 66. derbach Łodzi nie zagra Mateusz Możdżeń, który pauzuje za kartki. Pod znakiem zapytania stoi występ Patryka Stępińskiego.

- Nie mogę powiedzieć, kto zastąpi Mateusza Możdżenia, bo nie chcę wszystkiego wykładać przeciwnikowi na tacy. Na pewno jednak ktoś go zastąpi, przecież nie wyjdziemy na boisko w dziesięciu. Jeżeli chodzi o Patryka Stępińskiego, to sztab medyczny ciężko pracuje na to, żeby był gotowy do gry. Szanse oceniam pół na pół - powiedział Dobi.

Widzewiacy chcą wiosną zaatakować pierwszą szóstkę Fortuna I Ligi. Zimą klub pozyskał kilku piłkarzy, w tym Piotra Samca-Talara, Marka HanouskaPawła Tomczyka czy Jakuba Wrąbla.

- W tym okienku chcieliśmy postawić na jakość, a nie na ilość. Mieliśmy dużo czasu z zarządem i dyrektorem sportowym, poświęciliśmy go na to, żeby sprowadzić zawodników, którzy będą realnymi wzmocnieniami drużyny. Kub dał nam odpowiednie warunki, więc chcemy jak najlepiej je wykorzystać i zaatakować pierwszą szóstkę. My możemy jednak zrobić tylko jedno: pracować, pracować i jeszcze raz pracować. Reszta już nie zależy od nas - zakończył szkoleniowiec.

Początek derbów Łodzi na stadionie przy al. Unii w sobotę o 12:40.

Sprawdź też: Fortuna I Liga: Derby Łodzi po ponad 4 latach znów przy al. Unii. "Kto raz w nich zagrał, ten wie, że to niezwykły mecz"

Czy Widzew wygra derby Łodzi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×