Fortuna I Liga: Derby Łodzi po ponad 4 latach znów przy al. Unii. "Kto raz w nich zagrał, ten wie, że to niezwykły mecz"

Materiały prasowe / ŁKS Łódź / CYFRASPORT / Radosław Jóźwiak / Na zdjęciu: radość piłkarzy ŁKS-u Łódź
Materiały prasowe / ŁKS Łódź / CYFRASPORT / Radosław Jóźwiak / Na zdjęciu: radość piłkarzy ŁKS-u Łódź

- Derby u siebie to tak samo jakby ktoś wszedł do domu i chciałby ci meble przestawiać - mówi Maksymilian Rozwandowicz, obrońca ŁKS-u przed derbami Łodzi z Widzewem.

Ełkaesiacy w miniony weekend przełamali serię siedmiu meczów bez wygranej w meczu o stawkę i pokonali Odrę Opole 2:1. To zwycięstwo, choć długo było zagrożone, bardzo podbudowało morale biało-czerwono-białych.

- Nastrój w drużynie jest bardzo dobry. Czekamy na tę sobotę, bo każdy chce już zagrać ten mecz i pokazać się z jak najlepszej strony, żeby ten mecz wygrać. Chciałbym, żeby to był dla nas kolejny pozytywny bodziec, nie patrząc tutaj nawet na derby tylko na ligę. Chciałbym, żebyśmy poszli w serię zwycięstw, która nas cementuje, umacnia i zbliża do upragnionego awansu - mówił Maksymilian Rozwandowicz w wywiadzie dla ŁKS TV.

Jesienią na stadionie Widzewa ekipa trenera Wojciecha Stawowego wygrała 2:0, a pierwszą bramkę strzelił właśnie Rozwandowicz. Drugie trafienie dołożył Adrian Klimczak.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: niecodzienna sytuacja w polu karnym. Przyjrzyj się sędziemu

- Wygrana na terenie rywala znaczy bardzo dużo, ale myślę, że wygranie u siebie może równie dobrze smakować, bo ponieważ jesteś u siebie i tak samo jakby ktoś wszedł do domu i chciał ci meble przestawiać. Musimy pokazać, że tutaj jest nasz dom i jeżeli ktoś chce coś tutaj zrobić, to musi się postarać i napracować - dodał obrońca ŁKS Łódź.

Choć w obu drużynach wielu zawodników nie pochodzi z Łodzi czy regionu, akurat Rozwandowicz urodził się w Pabianicach, więc doskonale czuje klimat rywalizacji ŁKS-u z Widzewem. Sobotni mecz, jeśli w nim wystąpi, będzie dla niego trzecim występem w derbach Łodzi, ale pierwszym na stadionie przy al. Unii.

- Myślę, że jak już ktoś raz zagrał w derbach, to już wie, że to nie jest zwykły mecz. O doświadczeniu nie ma co mówić, bo jedno spotkanie to jest za mało, ale na pewno lepiej, bo wszyscy wiemy z czym to się je i jak smakują derby. Szkoda tylko, że mecz będzie rozegrany przy pustych trybunach - zaznaczył Rozwandowicz.

W 2007 roku w derbach Łodzi rozegranych na starym stadionie przy al. Unii udział brał Adam Marciniak, który w zimowym okienku ponownie dołączył do Łódzkiego Klubu Sportowego. Miał wówczas 19 lat. Na boisku padł bezbramkowy remis.

- Przeżywałem tamten mecz, tym bardziej że do tych wspomnianych przez ciebie dziewiętnastu lat chyba mi nawet brakowało wtedy jeszcze kilku miesięcy. Jak to często bywa z tak młodymi ludźmi, byłem chyba bardziej szczęśliwy niż mocno zestresowany. Człowiek w tym wieku nie czuje jeszcze do końca odpowiedzialności, a może i nie ma jeszcze pełnej świadomości - wspomina obrońca w rozmowie z oficjalną stroną ŁKS.

Marciniak brał też udział w derbach Trójmiasta, Krakowa czy Śląska. Jednak dla niego, jako rodowitego łodzianina, starcie ŁKS-u z Widzewem ma szczególny wymiar.

- Wydaje mi się, że różnica polega na tym, że na Śląsku i w Trójmieście kluby mają bastiony w swoich miastach. W przypadku Łodzi i Krakowa podzielone są natomiast konkretnie te właśnie dwa miasta. I ten podział czuć wyraźnie, a szczególnie kiedy zbliża się bezpośrednie starcie - tłumaczył.

Marciniak tym razem w derbach nie zagra, bo dochodzi do siebie po kontuzji głowy. Początek spotkania 19. kolejki Fortuna I Ligi w sobotę o 12:40.

Czytaj też: Widzew może utrudnić zadanie ŁKS-owi

Komentarze (0)