Dla szkoleniowca Łódzkiego Klubu Sportowego będzie pierwsze spotkanie z lokalnym rywalem rozgrywane na stadionie przy al. Unii. Jednak w sobotę biało-czerwono-białym nie będą mogli pomóc kibice.
- Zdecydowanie byśmy chcieli, by derby odbyły się z udziałem kibiców. Pamiętam derby z zeszłego roku, które graliśmy na Widzewie. Ta atmosfera była zupełnie inna, ale jestem przekonany, że gdyby na stadionie mogli być nasi kibice, to ona byłaby jeszcze lepsza i na pewno by nam to pomagało. Zdajemy sobie sprawę, jaka jest sytuacja, ale mamy świadomość, że kibice są z nami i na pewno będziemy ich czuć, a myślę nawet, że i słyszeć - mówił Wojciech Stawowy na przedmeczowej konferencji prasowej.
- Przede wszystkim bardzo ważne jest to, żeby realizować założenia, które się ma na każde spotkanie. Bez względu na to, czy jest to mecz derbowy czy zwykły ligowy, nad emocjami, które mogą przeszkadzać powinno się panować. Powinno się natomiast wzbudzać te emocje, które pomagają. Oczywiście mecz derbowy to jest zupełnie inne spotkanie niż każde inne, a tym bardziej derby Łodzi. Tutaj zawsze wchodzą te czynniki emocjonalne, ale trzeba umieć nad nimi zapanować, żeby nie przeszkadzały - dodał.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Tak zaskoczyli rywali. Zaraz padł gol[url=/sportowybar/wideo/40254/dziejesiewsporcie-tak-zaskoczyli-rywali-zaraz-padl-gol]
[/url]
Jesienią w 65. derbach Łodzi ŁKS wygrał na Widzewie 2:0. Od tego czasu upłynęło już jednak blisko pół roku. Oba zespoły uległy sporym przemianom - zarówno sportowym, jak i kadrowym.
- Patrząc na I ligę każda drużyna jest inna niż w pierwszej rundzie, jest to rzecz normalna i naturalna. Dla nas Widzew jest kolejnym rywalem na drodze, która ma nas doprowadzić do celu. Oceniam tę drużynę tak, jak każdego rywala w I lidze, a nie ma w niej łatwych spotkań, z każdym jest ciężko - powiedział dyplomatycznie trener ŁKS.
W trzech ostatnich spotkaniach wicelider Fortuna I Ligi stracił aż siedem bramek. Jednak w poprzedniej kolejce biało-czerwono-biali potrafili się przełamać i pokonali Odrę Opole, co było ich pierwszym zwycięstwem po ponad trzech miesiącach. Czy Wojciech Stawowy obawia się postawy obrońców w derbach?
- Absolutnie się ich nie obawiam, bo gdybym się obawiał, to musiałbym wziąć L4, albo zakomunikować, że nie mogę w tym meczu prowadzić zespołu. Ja wierzę w swoją drużynę i w to, co robimy. Jestem dumny, że mogę pracować z tymi chłopakami, a to też są tylko ludzie, więc błędy będą się zdarzały. Oczywiście chciałbym bardzo, żeby nie miały wpływu na końcowy wynik, ale to już jest kwestia tego, że jesteśmy ludźmi - wyjaśnił.
W ŁKS-ie sporo jest graczy, dla których derby Łodzi to coś nowego. Wielu z nich weźmie w nich udział po raz pierwszy lub drugi w karierze.
- Mnie bardzo zależy na tym, żeby zawodnik, który trafia do ŁKS-u bardzo szybko się w tym klubie zakochał. Bycie w ŁKS-ie zobowiązuje do wielu rzeczy. Nie można żyć przeszłością, trzeba żyć tym co jest teraz i patrzeć w przyszłość. Wszyscy zawodnicy, którzy trafiają do ŁKS-u muszą też poznać historię tego klubu i wiedzieć co to są Derby Łodzi, nie mogą być z tego zwolnieni - zakończył Stawowy.
Spotkanie ŁKS Łódź - Widzew Łódź rozpocznie się w sobotę o 12:40. Portal WP SportoweFakty przeprowadzi z niego relację na żywo.
Sprawdź także: Fortuna I Liga. Enkeleid Dobi: Gdybym się czegoś obawiał, nie trenowałbym Widzewa Łódź, a klub z okręgówki