Zaskakujące odkrycie ws. Arkadiusza Milika. W sieci krążą różne teorie

PAP/EPA / Guillaume Horcajuelo  / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik (z prawej)
PAP/EPA / Guillaume Horcajuelo / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik (z prawej)

Na pierwszy rzut oka nie widać różnicy, ale eksperci nie mają wątpliwości. Arkadiusz Milik gra w innej koszulce niż pozostali gracze Olympique Marsylia.

Arkadiusz Milik rozegrał już cztery mecze w barwach Olympique Marsylia. Francuzi na razie są zadowoleni z polskiego napastnika. Może jeszcze nie jest w najwyższej formie, ale już zdążył strzelić dwa gole w Ligue 1.

W sieci jednak zrobiło się zamieszanie, które nie ma nic wspólnego z postawą naszego rodaka na boisku. Eksperci od koszulek piłkarskich wychwycili, że Milik gra w innej koszulce niż reszta drużyny.

"Milik jeszcze nie zagrał w oryginalnej koszulce, które są dostępne tylko dla piłkarzy. Zamiast tego występuje w replice, którą każdy kibic może kupić w sklepie" - pisze portal footpack.fr.

Oryginalne stroje piłkarzy bardzo często różnią się od replik, które można kupić w sklepach. W przypadku Olympique Marsylia różnica polega na tym, że oryginały mają haftowany herb (repliki posiadają nadruk), są bardziej dopasowane do ciała i są wykonane z trochę innego materiału.

Dlaczego więc reprezentant Polski jako jedyny zawodnik OM gra w replice? Teorii jest kilka. Możliwe, że oryginał jest dla niego za ciasny, choć Francuzi przypominają, że przecież w Napoli przez wiele lat grał w podobnym modelu.

Inna teoria mówi, że Puma, która dostarcza sprzęt dla francuskiego klubu, mogła jeszcze nie wyprodukować koszulek dla Milika. Footpack.fr jednak zauważa, że inny zimowy nabytek Olivier Ntcham gra w oryginalnej koszulce.

Dlatego też nie można wykluczyć, że replika lepiej sprawdza się w niskich temperaturach i to sam zawodnik zdecydował się w niej grać.

Patriotyzm odstawiony na bok. Dziennikarz bez skrupułów o Arkadiuszu Miliku >>

Arkadiusz Milik o ostatnich tygodniach. "Wydarzyło się wiele dziwnych rzeczy" >>

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzał, rykoszet i... przepiękny gol. Ale miał farta!

Źródło artykułu: