"W dniu urodzin Krzysia, Robert strzelił kolejną bramkę" - czytamy na profilu Iwony Lewandowskiej na Facebooku. Tym samym mama "Lewego" ujawniła, że 6 marca na świat przyszedł jej mąż - ojciec najlepszego polskiego piłkarza.
W sobotę Robert Lewandowski poprowadził Bayern Monachium do ważnego zwycięstwa nad Borussią Dortmund. W niemieckim klasyku ekipa BVB prowadziła już 2:0, ale jeszcze przed przerwą 33-latek ustrzelił dublet i doprowadził do wyrównania. W samej końcówce "Lewy" skompletował hat-tricka, a Bawarczycy ostatecznie wygrali 4:2 (więcej o meczu TUTAJ).
Fantastyczny występ Polaka przypadł w wyjątkowym dla niego dniu. 6 marca urodził się jego ojciec, który piłkarskiej kariery syna nie mógł jednak podpatrywać. Zmarł w 2006 r., w wieku 49 lat, gdy przyszły najlepszy piłkarz świata był jeszcze nastolatkiem.
"Krzyś patrzy z góry i cieszy się razem z nami wszystkimi" - czytamy w jednym z komentarzy pod wpisem mamy Lewandowskiego.
Krzysztof Lewandowski nie doczekał nawet debiutu syna w piłce seniorskiej. - Zawsze będę żałował, że tata nigdy nie widział moich występów na żywo. Odszedł, kiedy stawiałem pierwsze kroki w seniorskiej piłce. Mam nadzieję, że teraz patrzy na moje mecze z góry - mówił kapitan reprezentacji Polski na początku 2020 r., gdy odbierał nagrodę dla "Piłkarza roku" na gali tygodnika "Piłka Nożna".
Ojciec Lewandowskiego zmarł wskutek wylewu, chorował na nowotwór. - Miał problemy z sercem. Musiał brać leki, ale w pewnym momencie zapomniał i nagle okazało się, że nie ma go już na tym świecie - opowiadał piłkarz w rozmowie z Magdą Mołek.
Czytaj też: Klasyfikacja strzelców Bundesligi. Lewandowski nie ma sobie równych. Coraz bliżej rekordu Muellera
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzał, rykoszet i... przepiękny gol. Ale miał farta!