Cracovia w I lidze, Cracovia w ekstraklasie, Cracovia w barażu z Koroną Kielce, Cracovia nie gra baraży. Opera mydlana. Przez cały sezon ogórkowy "emocjonowaliśmy się" ostatecznym składem ekstraklasy. Znalazła się w nim Cracovia - zespół, który kadrowo się do niej, patrząc na ostatnie wyniki, nie nadaje.
Artur Płatek jako szkoleniowiec Pasów miał pewien dyskomfort - nie wiedział w jakiej lidze zagrają jego podopieczni, więc nie mógł odpowiednio zbudować kadry. Postanowił jednak skorzystać z tych piłkarzy, których miał. Tutaj pojawia się też pewien problem, gdyż trener Cracovii testował i testował tych zawodników zatrzymując im szansę ewentualnego odejścia do innych drużyn w razie gdyby nie przypadli mu do gustu. - Wydaje mi się, że trener Płatek ma tą kadrę już w głowie, ale dlaczego nie chce jej ogłosić trzeba by zapytać jego - żalił się w pewnym momencie Kamil Karcz, który chciał odejść do innego klubu, ale uniemożliwiał mu to trener. Ostatecznie Karcz został lodzie i utalentowany zawodnik zamiast grać, to nie robi nic.
Ktoś zapyta, dlaczego akurat Płatek? Nie ma innego antybohatera tygodnia? Owszem są. Do tego mało zaszczytnego miana kandydował golkiper Wisły Kraków, Mariusz Pawełek. Za co? Chyba nie trzeba wyjaśniać. Wszyscy widzieli w jakim stylu puścił on bramkę z KGHM Zagłębiem Lubin. Pawełek uznawany jest za dobrego bramkarza, ale za każdym razem gdy ma on piłkę przy nodze przez kibiców Białej Gwiazdy przechodzą zapewne ciarki. Drugi kontrkandydat to piłkarz z byłej drużyny Płatka. Dlaczego on? Patrz opis Pawełka. Także nie ustrzegł się fatalnego błędu w ostatniej kolejce.
Kwestia - dlaczego akurat Płatek? - Dlatego, że Pawełek w następnym meczu wyjdzie w podstawowym składzie Wisły Kraków, podobnie Cabaj stanie w bramce Pasów. A Płatek? Płatek nie poprowadzi już Cracovii Kraków do kolejnej porażki lub, co mniej prawdopodobne patrząc na rywala - do zwycięstwa. Wytłumaczenie niby błahe, ale jednak.
Były już szkoleniowiec Cracovii w obecnym sezonie poprowadził ją w spotkaniu przeciwko Śląskowi Wrocław i Lechii Gdańsk. Z wrocławianami Pasy nie zagrały źle, ale piłkarze tego klubu mieli strasznie rozregulowane celowniki. Z Lechią oczekiwano lepszego rezultatu, a stało się zupełnie odwrotnie. Drużyna ze stolicy Małopolski w Sosnowcu została rozgromiona przez Lechię Gdańsk. Takiego wyniku nikt się nie spodziewał. Cała wina za tą porażkę spadła na trenera, bo to on odpowiada za przygotowanie zawodników.
Czy Płatek jest dobrym trenerem? O to należy już pytać piłkarzy. Z Cracovią sukcesów on nie odniósł i został zwolniony. Patrząc na wyniki, to wydaje się, że jest to dobra decyzja. W ubiegłym tygodniu jako pierwszy trener pożegnał się z funkcją trenera ekstraklasowej drużyny. To mówi samo za siebie. Szkoleniowcowi życzymy jednak wszystkiego najlepszego - oby w nowym klubie wiodło mu się lepiej.