21 marca piłkarze reprezentacji Polski spotkają się na zgrupowaniu w Warszawie. Choć na liście pojawiło się 35 nazwisk, na miejscu stawi się 25 piłkarzy.
Biało-Czerwoni zagrają w Budapeszcie z Węgrami (25 marca), w Warszawie z Andorą (28 marca) i w Londynie z Anglią (31 marca). Rafał Pietrzak z Lechii Gdańsk również liczył, że znajdzie się na liście powołanych przez Paulo Sousę.
- Wierzyłem, że dostanę szansę. To też było dla mnie dodatkową motywacją do dobrej gry. Liczbami wysłałem sygnał, że jestem w formie. Byłem trochę rozczarowany, bo kadra liczyła aż 35 graczy. Nie ma jednak co załamywać rąk, trzeba pracować dalej - powiedział w rozmowie z TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramki
Piłkarz ma nadal nadzieję na grę na Euro 2020. - To marzenie z pewnością się oddaliło. Do końca sezonu mam jeszcze sporo meczów, jeśli będę się wyróżniał, to może selekcjoner zwróci na mnie uwagę. Muszę skupić się na tym, co jest tu i teraz i realizować cele z Lechią - podkreślił.
Pietrzak zna smak gry z orzełkiem na piersi. Walczył w reprezentacjach młodzieżowych, U-18, U-19 i U-20. W seniorskiej kadrze zadebiutował we wrześniu 2018 roku w meczu Ligi Narodów przeciwko Włochom (1:1). W sumie w reprezentacji występował trzykrotnie.
Czytaj też:
Mocna opinia w sprawie gry polskiej reprezentacji. "Byliśmy żywymi memami"
Zaskakująca propozycja Sergio Ramosa! Messi może jej nie przyjąć