"O mój Boże!". W meczu Chelsea - Atletico doszło do kontrowersyjnej sytuacji
Było 0:0, kiedy w polu karnym Chelsea padł zawodnik Atletico Madryt - Yannick Carrasco. Zdaniem obserwatorów, nawet tych angielskich, Hiszpanom należał się rzut karny. Rzut karny, który mógł zmienić losy awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Patrząc tylko na wyniki (1:0 i 2:0) wydaje się, że awans Chelsea był niezagrożony. Nie do końca. W 25. minucie rewanżowego spotkania (przy stanie 0:0) w polu karnym Chelsea upadł Yannick Carrasco. Nawet eksperci z Anglii, którzy raczej z zasady sympatyzują z Chelsea, przyznali, że sędzia mógł zachować się inaczej. A przecież bramka na 1:0 dla Atletico mogła zupełnie odwrócić losy spotkania.
Carrasco upadł, bo starł się z Cesarem Azpilicuetą. Sędzia Daniele Orsato nie zareagował, nie zdecydował się obejrzeć powtórki, nie otrzymał również sygnału od kolegów pracujących przy obsłudze VAR-u. Mimo protestów piłkarzy z Madrytu, kontynuował spotkanie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie, co on zrobił! Fantastyczny gol piłkarza-amatora- O mój Boże, jak to możliwe, że sędzia nie otrzymał wskazówki, że powinien skorzystać z VAR-u - zastanawiał się w angielskiej telewizji Rio Ferdinand, były piłkarz, a obecnie ekspert. - To farsa, że sędziowie pracujący przy kamerach nie dali znać Orsato, by przerwał mecz i podbiegł do kamery, aby jeszcze raz obejrzeć sytuację.
W podobnym tonie wypowiedział się były sędzia - Peter Walton. - Ludzie obsługujący VAR popełnili błąd - powiedział. - Powinni poinformować sędziego głównego, by zobaczył powtórkę. A może oni tej sytuacji nie nagrali, nie wiem, nie potrafię tego wytłumaczyć.
- Zdecydowanie go sfaulował! - aż krzyknął na antenie BT Sport były pomocnik Chelsea, a później trener Glenn Hoddle. - Błąd VAR-u, błąd sędziego.
Czytaj także: Liga Mistrzów. Klasyfikacja strzelców. Robert Lewandowski goni czołówkę >>