Fortuna I liga: znalazł się mocny na Górnika Łęczna

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Korony Kielce
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Korony Kielce

Pierwsza porażka Górnika Łęczna w rundzie wiosennej. Podopieczni Kamila Kieresia nie znali sposobu na pokonanie Marka Kozioła nawet z rzutu karnego i przegrali 0:1 z Koroną Kielce.

Górnik Łęczna dostał się na drugie miejsce premiowane awansem po bardzo udanym początku rundy wiosennej. Podopieczni Kamila Kieresia zwyciężyli w Rzeszowie, Bełchatowie i Gdyni. W piątek zagrali po raz pierwszy w 2021 roku na własnym stadionie, a ich przeciwnikiem była Korona Kielce. Przeciwnik tydzień temu wygrał nieatrakcyjny mecz z Puszczą krótko po zmianie trenera Macieja Bartoszka na Kamila Kuzerę.

Górnik miał w pierwszej połowie dużą szansę na zdobycie prowadzenia. Nie wykorzystał jej Paweł Wojciechowski, który strzelił zbyt łatwo z rzutu karnego, żeby pokonać Marka Kozioła. Sam wywalczył jedenastkę, jednak nie potrafił zrobić z niej użytku. Skuteczniejsza była Korona i w 59. minucie Jacek Podgórski zdobył prowadzenie 1:0 z rzutu karnego za faul Tomasza Midzierskiego na Jakubie Łukowskim. To trafienie okazało się decydujące, ponieważ Kozioł do ostatniego gwizdka bronił na wysokim poziomie.

Odra Opole zmierzyła się na początek kolejki z Sandecją Nowy Sącz. Drużyna niespodziewanie rozstała się w tym tygodniu z trenerem Dietmarem Brehmerem, którego zastąpił Piotr Plewnia. Zadanie w pierwszym meczu po rewolucji było trudne, ponieważ na Oleską przyjechał rewelacyjnie dysponowany pod wodzą Dariusza Dudka zespół.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szokujące sceny. Piłkarze niemal zlinczowali sędziego!

Sandecja zdobyła prowadzenie w 4. minucie. Michal Piter-Bucko był pewnym egzekutorem rzutu karnego podyktowanego za faul Mateusza Kamińskiego. Kapitan Odry zapierał się, że interweniował zgodnie z przepisami, ale nie przekonał do swoich racji Tomasza Wajdy. Drużyna z Nowego Sącza dynamicznie zaatakowała na początku meczu i miała możliwość powiększenia przewagi. Dopiero po kwadransie Odra zaczęła odpowiadać i do przerwy zatrudniła Dawida Pietrzkiewicza dwoma strzałami celnymi.

Krótko po przerwie piłka znalazła się w bramce Odry, jednak tym razem nie było zmiany wyniku z powodu spalonego. Gospodarze dostali poważne ostrzeżenie i zareagowali na nie. W 51. minucie Rafał Niziołek uczcił 32. urodziny golem na 1:1. Wystartował on w odpowiednim momencie do piłki i wykonał dobitkę strzału Szymona Drewniaka odbitego od słupka. Od momentu wyrównania widowisko nie nabrało rumieńców. Zamiast kolejnych sytuacji podbramkowych, rozpoczął się festiwal żółtych kartek.

21. kolejka Fortuna I ligi:

Górnik Łęczna - Korona Kielce 0:1 (0:0)
0:1 - Jacek Podgórski (k.) 59'

Odra Opole - Sandecja Nowy Sącz 1:1 (0:1)
0:1 - Michal Piter-Bucko (k.) 4'
1:1 - Rafał Niziołek 51'

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Radomiak Radom 34 20 8 6 49:20 68
2 Bruk-Bet Termalica Nieciecza 34 18 11 5 56:28 65
3 GKS Tychy 34 18 9 7 49:27 63
4 Arka Gdynia 34 17 9 8 51:32 60
5 ŁKS Łódź 34 17 7 10 59:41 58
6 Górnik Łęczna 34 15 11 8 47:30 56
7 Miedź Legnica 34 13 12 9 49:36 51
8 Odra Opole 34 13 10 11 35:41 49
9 Widzew Łódź 34 11 13 10 30:36 46
10 Sandecja Nowy Sącz 34 12 9 13 42:50 45
11 Chrobry Głogów 34 12 8 14 34:45 44
12 Korona Kielce 34 11 8 15 31:46 41
13 Puszcza Niepołomice 34 10 7 17 32:46 37
14 GKS Jastrzębie 34 10 5 19 32:48 35
15 Stomil Olsztyn 34 9 8 17 31:48 35
16 Resovia 34 8 8 18 27:45 32
17 Zagłębie Sosnowiec 34 8 6 20 35:43 30
18 GKS Bełchatów 34 6 7 21 24:51 23

Czytaj także: Bruk-Bet Termalica Nieciecza przebudził się. Kolejny mocny finisz lidera

Czytaj także: Rezerwowy ratował GKS Katowice. Rewelacja znów wygrała w środowej kolejce II ligi

Komentarze (0)