Serie A: powrót Pawła Dawidowicza. Drużyna Polaka statystowała

PAP/EPA / EMANUELE PENNACCHIO / Na zdjęciu: Duvan Zapata (z lewej) oraz Paweł Dawidowicz
PAP/EPA / EMANUELE PENNACCHIO / Na zdjęciu: Duvan Zapata (z lewej) oraz Paweł Dawidowicz

Paweł Dawidowicz w podstawowym składzie Hellasu Werona przed zgrupowaniem reprezentacji Polski. Jego drużyna prezentowała się blado i Atalanta bez dużego wysiłku odniosła zwycięstwo 2:0.

W pojedynku mistrza z uczniem brakowało tego drugiego. Ivan Jurić uznaje za swojego mentora Gian Piero Gasperiniego i nie szczędzi mu komplementów. - To najlepszy trener we Włoszech - mówił Jurić w tym tygodniu o swoim przeciwniku. Nie mógł przywitać go i powtórzyć swoich słów przy ławkach rezerwowych, a przyczyną była dyskwalifikacja. Jurić oglądał ten mecz z trybun i widowisko nie było dla niego przyjemne.

Paweł Dawidowicz zagrał w podstawowym składzie po raz pierwszy od 7 lutego. Hellas rozpoczynał bez Polaka sześć meczów z rzędu, a głównym powodem były problemy zdrowotne. Dawidowicz w przerwie reprezentacyjnej będzie pracować na pierwszym zgrupowaniu pod wodzą Paulo Sousy. Po powrocie do Werony będzie mieć wolne, ponieważ zobaczył żółtą kartkę eliminującą go z kolejnego meczu w Serie A.

Obrona Hellasu radziła sobie z Atalantą przez dwa kwadranse. W kolejnym, poprzedzającym przerwę drużyna z Bergamo przycisnęła i wypracowała sobie trzy szanse na gola, z których wykorzystała dwie. Rusłan Malinowskyj otworzył wynik strzałem z rzutu karnego przyznanego za zagranie ręką Federico Dimarco, a gola na 2:0 zdobył Duvan Zapata po dograniu Malinowskyja. W obie sytuacje nie był zamieszany Dawidowicz, choć wcześniej trzeba mu było zarzucić dopuszczenie do groźnego strzału Cristiana Romero po dograniu ze stałego fragmentu gry.

Atalanta nie musiała wznosić się na wyżyny możliwości, żeby poprawić sobie samopoczucie po odpadnięciu z Ligi Mistrzów. Drużyna Gasperiniego nie zaprezentowała się dobrze w dwumeczu z Realem Madryt. Wiele ciekawego nie pokazała również na Stadio Marcantonio Bentegodi, ale kilka przyspieszeń na Hellas wystarczyło. Ivan Jurić już w przerwie zmienił trzech zawodników, czwartego po nieco ponad godzinie, ale nie wpłynął na obraz spotkania.

Tylko w 74. minucie Pierluigi Gollini wykazał się i poradził sobie w starciu z Darko Lazoviciem. Serb próbował pokonać bramkarza Atalanty po podaniu Andrei Favillego. Nie była to stuprocentowa sytuacja podbramkowa, a i tak najlepsza przez cały mecz Hellasu. Gospodarze nie zaprezentowali się dobrze i zasłużenie przegrali.

Hellas Werona - Atalanta BC 0:2 (0:2)
0:1 - Rusłan Malinowskyj (k.) 33'
0:2 - Duvan Zapata 42'

Składy:

Hellas: Marco Silvestri - Paweł Dawidowicz, Matteo Lovato, Federico Ceccherini (46' Iyenoma Udogie) - Davide Faraoni, Adrien Tameze, Miguel Veloso (46' Stefano Sturaro), Federico Dimarco (46' Darko Lazović) - Antonin Barak (80' Ivan Ilić), Mattia Zaccagni - Kevin Lasagna (61' Andrea Favilli)

Atalanta: Pierluigi Gollini - Rafael Toloi (64' Joakim Maehle), Cristian Gabriel Romero, Berat Djimsiti, Jose Luis Palomino - Marten De Roon, Remo Freuler, Matteo Pessina (77' Josip Ilicić) - Rusłan Malinowskyj (87' Wiktor Kowałenko), Aleksiej Mirańczuk (64' Mario Pasalić) - Duvan Zapata (77' Luis Muriel)

Żółte kartki: Ceccherini, Dawidowicz, Sturaro (Hellas) oraz Toloi, Romero (Atalanta)

Sędzia: Luca Pairetto

Czytaj także: Łukasz Skorupski pokonany z ponad 30 metrów. Piękny pościg Bologni FC, kiedy konfrontacja wydawała się rozstrzygnięta

Czytaj także: Problemy Cagliari Calcio i Sebastiana Walukiewicza. Drużyna w strefie spadkowej, a Polak przygląda się temu z ławki rezerwowych

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzał, rykoszet i... przepiękny gol. Ale miał farta!

Komentarze (0)