Nie mogę się doczekać powrotu do Zabrza - rozmowa z Michałem Karwanem, obrońcą Górnika Zabrze

Doświadczony stoper Górnika, Michał Karwan w rozmowie z naszym portalem opowiada o planach jakie wiąże z w związku z powrotem do Górnika, zmianach, jakie zaszły w zabrzańskim klubie w minionych czterech latach, zbliżającym się wielkimi krokami meczu derbowym z GKS Katowice, a także zdradza co może okazać się jego zdaniem główną kartą przetargową drużyny z Roosevelta w walce o powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej.

Marcin Ziach: Zadebiutowałeś w Górniku w spotkaniu z Wisłą Płock, które zakończyło się pewnym zwycięstwem. Można powiedzieć – debiut marzenie.

Michał Karwan: Bardzo się cieszę, że udało mi się moją nową przygodę z Górnikiem rozpocząć od zwycięstwa. Nie wiem czy można to spotkanie nazwać debiutem, bo troszeczkę meczów w barwach Górnika rozegrałem. Cieszę się, że udało nam się wygrać bardzo ważne dla nas spotkanie na bardzo trudnym terenie. Myślę, że tym meczem pokazaliśmy charakter i namiastkę tego na co naprawdę nas stać.

Drużyna wygrała, a ty sam całkiem nieźle poczynałeś sobie na środku defensywy Górnika.

- Cieszę się, że udało mi się zagrać dobre spotkanie. Odczuwam jednak niedosyt, bo straciliśmy bramkę, a dla mnie udany mecz to taki, w którym gramy na zero z tyłu. Co prawda bramka padła po błędnie podyktowanym rzucie karnym, ale my nie powinniśmy dopuścić do tego, żeby piłka po prostopadłym podaniu doszła do napastnika. Zawiodła nas na moment koncentracja, nie pomogła też czujność sędziego i straciliśmy bramkę, której stracić nie powinniśmy. Miejmy nadzieję, że w kolejnych spotkaniach będzie to wyglądało znacznie lepiej i nie będziemy popełniać głupich błędów w obronie.

Trzy punkty zdobyte w tym spotkaniu są szczególnie cenne też dlatego, że w minionym sezonie Górnik pod względem punktów zdobytych na wyjeździe był na samym dnie tabeli.

- Mamy tego świadomość, że w poprzednim sezonie Górnikowi na wyjazdach ewidentnie nie szło. W Zabrzu drużynie gra się o wiele łatwiej, bo dzięki naszym fantastycznym kibicom jesteśmy w stanie wykrzesać z siebie dodatkowe pokłady sił, kiedy tych brakuje. Na wyjazdach różnie to bywało, ale pokazaliśmy za sprawą zwycięstwa w Płocku, że jesteśmy w stanie przywozić punkty z trudnego terenu, bo zwycięstwie nad bardzo wymagającym przeciwnikiem. Mam nadzieję, że nie będzie to tylko jednorazowy przykład, lecz będziemy prezentować równą formę przez cały sezon.

Dzięki zwycięstwu w Płocku Górnik znalazł się na podium zaplecza ekstraklasy i tylko bilansem bramkowym ustępuje Flocie Świnoujście. To dobry probierz na dalszą część rozgrywek.

- Na pewno tak, bo często start sezonu jest kluczowy dla przedsezonowych założeń. Górnik jako cel ma nakreślony awans do ekstraklasy i dzięki dobrej postawie na starcie sezonu, gdzie jeszcze inne drużyny nie są w najwyższej dyspozycji drużyna już teraz wskoczyła na podium. To bardzo cieszy i daje motywacji przed kolejnymi spotkaniami, bo naprawdę mamy o co walczyć, bo cel jest bardzo ambitny.

Jak czujesz się w Zabrzu po czterech latach przerwy? W kadrze drużyny zostało niewielu zawodników z tamtego Górnika.

- Rzeczywiście w klubie bardzo wiele się zmieniło. Nie tylko kadra, ale też zarząd i organizacja. Za czasów mojej gry w Górniku klub miał poważne kłopoty finansowe i nie wszystko wyglądało tak, jak powinno. Teraz w Górniku jest możny sponsor i bardzo duże ambicje. W zeszłym sezonie drużynie niemiłosiernie było pod górkę i spadła z ekstraklasy. Dosyć to dziwne, ale w futbolu takie rzeczy się zdarzają. Nie zmieniły się jednak ambicje klubu i w Zabrzu ma powstać silna drużyna, która będzie w stanie włączyć się do walki o tytuł mistrza Polski. Na razie skupiamy się na walce o awans bo to jest najważniejsze.

Będziesz potrzebował dużo czasu na aklimatyzację w Górniku, czy jako, że jest to twoja druga przygoda w Zabrzu będzie to proces mniej bolesny?

- Jestem nowym zawodnikiem i wcześniej nie miałem okazji grać z chłopakami. Do drużyny dołączyłem kilka dni temu i na pewno będę potrzebował troszkę czasu na aklimatyzację w nowym zespole. Drużyna przyjęła mnie bardzo ciepło, atmosfera jest bardzo dobra i na pewno to ułatwi mi w szybkim wkomponowaniu się do stylu gry zespołu. Z każdym treningiem i meczem będę czuł się coraz pewniej i na pewno szybko uda mi się stać się wartościowym zawodnikiem Górnika. Będę robił wszystko, żeby w każdym spotkaniu pomóc swoją postawą Górnikowi na boisku. Po to do Zabrza przyszedłem i to mój główny cel.

Bardzo dużym argumentem pierwszoligowego Górnika będą z pewnością wierni kibice. W Zabrzu stadion się wypełnia po brzegi, na wyjazdach także wygląda to bardzo przyzwoicie.

- Kibice Górnika są fantastyczni. W meczu z Wisłą Płock naszych fanów na trybunach było więcej niż kibiców gospodarzy, co jest z pewnością rzeczą niezwykłą. Bardzo liczymy na kibiców, bo są oni naszym akumulatorem, kiedy na boisku brakuje już sił. Swoim dopingiem pomagają w uruchomieniu rezerw i wyzwalają w nas dodatkową adrenalinę. Gra przy takiej publice to coś fantastycznego, bo wtedy nie trzeba się martwić o odpowiednią motywację. Choćby rywal był bardzo słaby zawsze będziemy musieli grać na sto procent dla naszych wiernych kibiców.

Przed wami mecz derbowy z GKS Katowice. Kibiców obu drużyn nie łączą animozje, jednak z pewnością dla fanów Górnika zwycięstwo w tym spotkaniu byłoby bardzo cenne.

- Nie ulega wątpliwości, że tak będzie. Mecze derbowe to bardzo szczególne spotkania nie tylko dla kibiców, ale także samych zawodników. Wiadomo, że w głębi duszy każdy człowiek dąży do tego żeby być jak najlepszy. My w derbach z Gieksą powalczymy o pierwszoligowy prymat na Górnym Śląsku. Wyjdziemy na to spotkanie z nastawieniem na walkę od pierwszego do ostatniego gwiazdka sędziego. Na pewno nie będzie to dla nas łatwe spotkanie, bo GKS też będzie chciał pokazać się w tym meczu z jak najlepszej strony i ugrać chociaż punkt. Jesteśmy faworytem tego meczu, stadion się wypełni i będziemy robić wszystko żeby ten mecz zakończył się naszym zwycięstwem.

Mecz z Gieksą będzie szczególny także dla ciebie, bo przecież na początku przygody z piłką nożną reprezentowałeś barwy drużyny ze stolicy Górnego Śląska.

- Zgadza się. W GKS Katowice spędziłem przed laty półtora roku i był to mój pierwszy kontakt z piłką na poziomie ekstraklasy i w ogóle z profesjonalnym futbolem. Na pewno był to cenny okres w mojej karierze, bo wiele się tam nauczyłem i nabyłem wiele bezcennego doświadczenia. Nie zmienia to jednak faktu, że było to dawno temu i na boisku nie będzie żadnych sentymentów. Jeżeli trener postawi na mnie w tym spotkaniu na boisku dam z siebie wszystko żeby Górnik to spotkanie rozstrzygnął na swoją korzyść. Nie mogę się już doczekać powrotu do Zabrza. Wiem, że kibice obu drużyn mają sztamę i na pewno na trybunach będzie głośno i kolorowo. Nic tylko zagrać dobre i zwycięskie zawody.

Poprzednie dwa spotkania Górnik rozgrywał w poniedziałki i oba wygrał. Jaka jest szansa, że niedziela będzie trójkolorowa?

- (Śmiech). Wszystko jest w naszych nogach i głowach. Ja ze swojej strony mogę zapewnić, że zrobię wszystko żeby w obronie Górnik zagrał dobrze i nie popełniał głupich błędów. Mam nadzieję, że do poziomu obrony dostosują się koledzy z ataku i strzelą, choć bramkę więcej od Gieksy. Trójkolorowa niedziela? Zrobię wszystko żeby tak było.

Komentarze (0)