Gdyby Robert Lewandowski nie grał w Bundeslidze, to właśnie Andre Silva w tym sezonie walczyłby o armatkę dla najlepszego strzelca niemieckiej ekstraklasy. Portugalczyk zdobył już 21 bramek dla Eintrachtu Frankfurt. Jest on jednym z objawień rozgrywek i nic w tym dziwnego, że wzbudził zainteresowanie najlepszych europejskich klubów.
Jak informuje "Bild", Andre Silva jest na celowniku działaczy FC Barcelona. Problemem mogą jednak być wysokie oczekiwania finansowe Eintrachtu. Niemiecki klub chce za swojego najlepszego napastnika 40 milionów euro, a Katalończycy na każdym kroku szukają oszczędności.
Jednak dziennikarze hiszpańskiego dziennika "Marca" przekazali, że FC Barcelona zaprzecza plotkom o chęci sprowadzenia Silvy, którego interesy reprezentuje znany agent Jorge Mendes.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie, co on zrobił! Fantastyczny gol piłkarza-amatora
Ruchy transferowe w Barcelonie zależą między innymi od tego, czy w klubie pozostanie Lionel Messi. Jeśli Argentyńczyk odejdzie, to niezbędne będzie wzmocnienie formacji ofensywnej.
Dziennikarze w Hiszpanii nie wierzą jednak w to, że Barca będzie w stanie wydać tak dużo pieniędzy na transfer. Wciąż wszyscy pamiętają, jak latem zeszłego roku nie udało się ściągnąć Memphisa Depay'a z Olympique Lyon, a na przeszkodzie stanęły wymagania finansowe francuskiego klubu.
Czytaj także:
Eliminacje MŚ 2022. Węgry - Polska: Bez lania wody
Obsesja przywódcy. Viktor Orban odbudowuje węgierską piłkę nożną
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)