"Dziady" według Kowalczyka. Były reprezentant dosadnie skomentował mecz Polaków

PAP/EPA / Zsolt Szigetvary / Na zdjęciu od lewej: Jan Bednarek, Adam Szalai i Jakub Moder
PAP/EPA / Zsolt Szigetvary / Na zdjęciu od lewej: Jan Bednarek, Adam Szalai i Jakub Moder

Polacy nie zdołali w Budapeszcie ograć Węgrów (3:3) i już na starcie eliminacji do mistrzostw świata stracili punkty. Mecz dosadnie skomentował Wojciech Kowalczyk. Ten tradycyjnie nie szczypał się w język.

Polscy fani przeżyli w czwartek niezły rollercoaster. Biało-Czerwoni po bezbarwnej grze przegrywali 0:2. Dopiero zmiany, jakich dokonał Paulo Sousa, tchnęły w nasz zespół nowego ducha.

I tak Polakom dwukrotnie udało się odrobić straty, żeby po golu Roberta Lewandowskiego uratować punkt w Budapeszcie.

Najlepszy piłkarz świata niejako uratował więc reprezentację Polski. Węgrzy dla odmiany zagrali bez swojego lidera Dominika Szaboszlaia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szokujące sceny. Piłkarze niemal zlinczowali sędziego!

"Podsumowując mecz, dziady z najlepszym piłkarzem na świecie zremisowały z dziadami, którzy grali bez swojego najlepszego zawodnika" - skwitował pojedynek w Budapeszcie Wojciech Kowalczyk.

Dostało się też naszemu nowemu selekcjonerowi, który z Węgrami debiutował na tym stanowisku. Eksperci zwracali uwagę na to, że Portugalczyk nie miał dużo czasu na dokonanie zmian czy zrobienie czegokolwiek. Nie miał sparingów, a kadrę miał do swojej dyspozycji tak naprawdę od poniedziałku.

Na takie szczegóły uwagi nie zwraca jednak "Kowal" stwierdzając, że Sousa doskonale wiedział, jaka jest sytuacja.

"Co takiego na lepsze poprawił nowy selekcjoner z czym nie radził sobie Brzęczek? Nic i nie piszcie, że nie miał czasu, bo tylko głupek nie znał terminarza rozgrywek i wierzył w cud" - skomentował Sousę.

Zobacz także:
Paulo Sousa przyznał się do błędu po meczu z Węgrami
Kamil Glik dogonił Zbigniewa Bońka i dołączył do reprezentacyjnej elity

Źródło artykułu: