Zdecydowanie największą niespodzianką w pierwszym spotkaniu pod wodzą Paulo Sousy z Węgrami (3:3) był brak w podstawowej jedenastce Kamila Glika. Defensor Benevento usiadł na ławce rezerwowych, a w jego miejsce pojawił się debiutujący Michał Helik.
Szybko okazało się, że doświadczonego stopera brakuje na boisku, a jego wejście po godzinie gry nieco uspokoiło sytuację na tyłach. Według Macieja Żurawskiego Portugalczyk "przekombinował ze składem".
- Glik wciąż jest niezbędny tej drużynie. Gdy jest na boisku, inni zawodnicy czują się lepiej - podkreśla były napastnik reprezentacji Polski w rozmowie z TVP Sport. Żurawski dodał też, że w jego opinii "rozczarowali" Arkadiusz Reca oraz Sebastian Szymański.
Polska jedynie zremisowała z Węgrami, ale były napastnik Wisły Kraków staje w obronie nowego selekcjonera. - Nie miał czasu na pracę z zespołem. Dziwię się, jeśli ktoś oczekiwał, że nagle drużyna przejdzie jakąś cudowną przemianę. To było niemożliwe - podkreśla.
Już w niedzielę Sousa powinien zanotować pierwsze zwycięstwo w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni przyjmą w Warszawie Andorę. Początek spotkania o godz. 20:45.
Czytaj też:
-> Ildefons Lima: Lewandowski zarabia w godzinę tyle, co gracze Andory w miesiąc
-> Eliminacje MŚ 2022. Polska - Andora: Tu nie może być mowy o wpadce
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pech bramkarza. Zobacz, co się stało