Historia opaski Ronaldo dobiegła końca. Nie ma idealnego zakończenia
Zakończyła się licytacja opaski kapitańskiej, którą Cristiano Ronaldo wyrzucił po meczu Serbia - Portugalia. Po wielkiej aferze ostatecznie sprzedano ją za znacznie mniej, niż się zapowiadało.
Początkowo wszystko wskazywało na to, że przedmiot zostanie sprzedany za ogromne pieniądze. Najwyższa oferta przekraczała... miliard dinarów serbskich, czyli ponad 51 mln zł. Radość jednak trwała krótko.
W trakcie weryfikacji okazało się, że mnóstwo ludzi robiło sobie żarty. Oferowali kosmiczne kwoty, choć nawet nie byli w stanie ich potem pokryć. Sprawa wywołała ogromne oburzenie, bo wszystkie pieniądze z licytacji miały trafić na rzecz ciężko chorego 6-miesięcznego chłopca.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska liga i przypadkowy, wspaniały golAukcja już została zakończona. Po weryfikacji cena końcowa osiągnęła ponad 7,5 mln dinarów serbskich, czyli niespełna 300 tys. zł. Z jednej strony to dużo, ale z drugiej kropla w morzu potrzeb.
Rodzice Gavrila Djurdjevicia potrzebują aż 2,5 mln euro (prawie 11,5 mln zł) na leczenie swojego syna. Przez moment wydawało się to realne, ale ostatecznie pozostał niesmak i duże rozczarowanie.
Eliminacje MŚ 2022. Legenda bezlitosna dla Cristiano Ronaldo. "To było za dużo" >>
"Zawsze walczy o Portugalię zębami i pazurami". Siostra Cristiano Ronaldo staje w jego obronie >>