Spotkanie zespołów z Gdańska i Lubina miało odpowiedzieć na pytanie, czy Lechia będzie na poważnie walczyć jeszcze o podium czy może to lubinianie jeszcze włączą się do ataku na miejsce, które pozwoli na realne myślenie o zaatakowaniu czołówki. Drużyna Martina Seveli szybko jednak otrzymała bolesny cios.
Po podaniu Jana Biegańskiego, już w 6. minucie Łukasz Zwoliński przymierzył doskonale z dystansu, otwierając wynik spotkania. Lechia oddała piłkę Zagłębiu czekając co wymyślą piłkarze z Lubina, ci jednak momentami nie wiedzieli co z nią zrobić. Przeważali zdecydowanie pod względem posiadania piłki, cóż jednak z tego?
Był kolejny rzut rożny dla Lechii. Piłkę strącił Flavio Paixao i posłał ją w kierunku dwóch stoperów gdańskiego klubu. Futbolówka minimalnie minęła Kristersa Tobersa, dopadł do niej jednak Mario Maloca. Piłkarz, który rok zaczynał w rezerwach Lechii strzelił swojego pierwszego gola dla gdańszczan. Piękny powrót doświadczonego Chorwata!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski nie powstydziłby się takiego gola! Wow!
Gospodarze mogli jeszcze podwyższyć prowadzenie, ale Flavio Paixao nie trafił w piłkę. KGHM Zagłębie przez długi czas miało na swoim koncie praktycznie tylko jedną okazję, po której strzelał Damian Oko - nie zdołał jednak pokonać dobrze dysponowanego Dusana Kuciaka. Już w doliczonym czasie gry, po rzucie rożnym i zbiciu piłki przez Sasę Balicia, kontaktową bramkę strzelił Patryk Szysz. Wszystko było jeszcze możliwe.
Od początku drugiej połowy KGHM Zagłębie wyraźnie uwierzyło w to, że może wywieźć punkty z Gdańska. Lechia jeszcze bardziej oddała inicjatywę, jednak nie przeszkodziło jej to w podwyższeniu wyniku. Akcję przeprowadziło dwóch byłych zawodników klubu z Lubina - Bartosz Kopacz rozprowadził rywali i podał piłkę do Jarosława Kubickiego, ten wrzucił ją do Żarko Udovicicia. Serb, który przez długi czas był w Lechii na aucie i oddalił się od składu strzelił z małą pomocą Kacpra Chodyny od którego odbiła się piłka.
Lechia powinna już w 72. minucie podwyższyć na 4:1, jednak będący w znakomitej pozycji Flavio Paixao, a po chwili również Jan Biegański totalnie pogubili się na boisku w akcji ofensywnej. Trzy minuty później, piękną asystę Udovciciowi ukradł Zwoliński, który fatalnie spudłował.
Na 5 minut przed końcem doskonałą szansę zmarnował jeszcze Patryk Szysz. Lechia Gdańsk wygrała 3:1 i zbliżyła się do ligowego podium. Zagłębiu już raczej nie grozi ani walka o czołowe lokaty, ani o utrzymanie.
Lechia Gdańsk - KGHM Zagłębie Lubin 3:1 (2:1)
1:0 - Łukasz Zwoliński 6'
2:0 - Mario Maloca 22'
2:1 - Patryk Szysz 45+2
3:1 - Żarko Udovicić 64'
Składy:
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Bartosz Kopacz, Kristers Tobers, Mario Maloca, Conrado - Jan Biegański, Maciej Gajos (62' Jarosław Kubicki), Tomasz Makowski (85' Karol Fila) - Łukasz Zwoliński, Flavio Paixao (85' Kenny Saief), Żarko Udovicić (90+1' Mateusz Żukowski).
KGHM Zagłębie Lubin: Dominik Hładun - Kacper Chodyna, Lorenco Simić, Damian Oko, Sasa Balić - Jakub Żubrowski (86' Kamil Kruk), Jewgienij Baszkirow (46' Dejan Drazić) - Patryk Szysz, Filip Starzyński (86' Łukasz Łakomy), Miroslav Stoch (70' Łukasz Poręba) - Karol Podliński (70' Samuel Mraz)
Żółte kartki: Biegański, Udovicić (Lechia), Oko, Balić, Drazić, Kruk, Sevela (Zagłębie).
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).