Hansi Flick nie miał łatwego życia w starciu z Paris Saint-Germain. Największą stratą była oczywiście nieobecność Roberta Lewandowskiego, ale na tym problemy się nie skończyły.
Już w pierwszej połowie szkoleniowiec Bayernu Monachium musiał dokonać dwóch zmian, które wymusiły urazy. Najpierw boisko opuścił Leon Goretzka, potem Niklas Suele.
Zwłaszcza sytuacja z Goretzką wzbudziła dużo emocji. Reprezentant Niemiec wskazywał na problemy zdrowotne jeszcze w momencie, gdy Bayern przegrywał tylko 0:1. Flick jednak nie dokonał natychmiastowej zmiany, poczekał. To się zemściło.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: co za strzał! Tę bramkę można oglądać w nieskończoność
Szczegóły podał dziennikarz ESPN Archie Rhind-Tutt, który śledził pojedynek "na żywo" na Allianz Arena. Pomocnik Bayernu zgłaszał problem jeszcze przed tym, gdy prowadzenie PSG podwyższył Marquinhos.
Na całe zamieszanie ze wściekłością miał reagować na boisku Joshua Kimmich, który domagał się ruchu ze strony swojego szkoleniowca. - Zmień go człowieku! - miał krzyczeć w kierunku Flicka. Ostatecznie Goretzka opuścił boisko trzy minuty po drugiej bramce dla gości.
Co ciekawe pierwszą opcją był Jerome Boateng. Po chwili Flick zmienił jednak zdanie i postawił na Alphonso Daviesa. Niestety wszystko przeciągało się w czasie i Bayern musiał odrabiać poważniejsze straty.
"Flick powiedział Boatengowi, żeby rozpoczął rozgrzewkę. Potem zmienił zdanie. Powiedział Daviesowi żeby był gotowy. Boateng usiadł z powrotem na ławce. Kimmich wkurzony. "Zmień go, człowieku!" Mówiąc na temat Goretzki, który sygnalizował przed drugim golem PSG, że ma problem" - relacjonował "na gorąco" Rhind-Tutt.
Bayern finalnie przegrał z PSG 2:3 i we wtorek 13 kwietnia - marząc o półfinale Ligi Mistrzów - będzie musi odrabiać straty w Paryżu.
Zobacz także:
Profesor i kiepski sobowtór Roberta Lewandowskiego
Zabójcza skuteczność Chelsea! FC Porto bezradne