Zamieszanie wokół Arkadiusza Milika. Wiemy co z jego pozycją w Olympique Marsylia

Getty Images / Jonathan Bartolozzi/Olympique de Marseille / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
Getty Images / Jonathan Bartolozzi/Olympique de Marseille / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

Słabsza skuteczność, a przede wszystkim wysokie żądania finansowe - Arkadiusz Milik nie ma ostatnio dobrej prasy. Mimo to Marek Jóźwiak uważa, że na razie Polak nie straci miejsca w składzie Olympique Marsylia.

27-letni napastnik jest do Francji wypożyczony z SSC Napoli. Transfer czasowy miał obowiązywać nawet 18 miesięcy z późniejszym wykupem przez marsylczyków za 8-10 mln euro. Jeśli jednak najbliższego lata ktoś będzie skłonny zapłacić za piłkarza 12 mln w unijnej walucie, wówczas może on zmienić pracodawcę.

Arkadiusz Milik chciałby zarabiać 4 mln euro rocznie plus bonusy (w Olympique inkasuje mniej, maksymalnie 3,5 mln). Francuzi zarzucają mu chciwość, co w połączeniu z faktem, że w dwóch ostatnich meczach - z OGC Nice (0:3) i Dijon FCO (2:0) - nie zdobył gola, może zachwiać jego pozycją w drużynie.

- Mimo wszystko wątpię, że Milik straci miejsce w składzie. Marsylczycy walczą o udział w europejskich pucharach i mają teraz zbyt poważne cele, by skupiać się na jakichś pozaboiskowych sprawach. Gra idzie o prestiż i pieniądze, które pozwoliłyby wzmocnić ten zespół. Tu w Polsce sprawa zrobiła się głośna, ale we Francji pozycja naszego reprezentanta ciągle jest niezła. Przyczyna jest prosta. Dario Benedetto, który z nim konkuruje, pokazuje słabszą formę - powiedział WP SportoweFakty Marek Jóźwiak, który przez pięć lat swojej kariery występował w EA Guingamp.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gol stadiony świata. I to w wykonaniu kobiety!

Przyszłość 27-latka tak dobrze się jednak nie zapowiada. - Tu jestem bardziej sceptyczny. Chyba nie spełnią się plany władz Olympique, które pozyskując go, myślały, że ściągają napastnika na lata. Na razie to jednak wciąż podstawowy piłkarz, oby tylko strzelał gole. Mam nadzieję, że poprawi skuteczność już w sobotnim meczu z Montpellier HSC. To by trochę uspokoiło sytuację wokół niego - dodał.

- Szkoda, że kwestie finansowe wyciekły do mediów, ale takie rzeczy się zdarzają. Olympique jest sam sobie winny, bo zgodził się na określone zapisy i miał świadomość, jakie mogą być konsekwencje. Klub bardzo potrzebował Milika i dlatego przystał na niekorzystny układ. Trudno za obecną sytuację winić piłkarza czy jego menedżera. Mieli dobrą pozycję negocjacyjną i ją wykorzystali - zakończył Jóźwiak.

Mecz Montpellier HSC - Olympique Marsylia rozpocznie się w sobotę o godz. 21.00.

Czytaj także:
PKO Ekstraklasa. Dariusz Żuraw zwolniony z Lecha Poznań!
Reprezentant Polski stracił połowę świąt przez koronawirusa

Komentarze (2)
avatar
Mercier Skuter
10.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jest żałosne, trzeba najpierw pokazać że wart jest podwyżki, a ta drewniana noga nawet na ławkę rezerwowych sie nie nadaje 
avatar
Mercier Skuter
10.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jest żałosne, trzeba najpierw pokazać że wart jest podwyżki, a ta drewniana noga nawet na ławkę rezerwowych sie nie nadaje