Z jednej strony zaszczyt, a z drugiej wielka odpowiedzialność. Sędziowanie El Classico, starcia gladiatorów piłkarskich, nie należy do najłatwiejszych zadań. Niemal w każdym meczu między Realem Madryt a Barceloną dochodzi do kontrowersyjnych sytuacji, a sami piłkarze niemal co chwile mają pretensje do arbitra.
Sobotnie spotkanie w Madrycie nie różniło się od poprzednich. Nerwowych momentów i kontrowersyjnych decyzji było sporo. Gracze Barcelony dwukrotnie, raz w pierwszej i raz w drugiej połowie, domagali się rzutu karnego. Okazuje się, że w jednej z sytuacji nerwy puściły także Lionelowi Messiemu.
Sportowo El Classico nie było dla Argentyńczyka udane. Na boisku był mało widoczny, jego podania nie znajdywały kolegów. Z kolei gdy wykonywał rzuty wolne, jego strzały były enigmatyczne i nie mogły zagrozić bramce gospodarzy. Co zatem najbardziej zapamiętaliśmy z Messiego po tym meczu? Obrazek z 80 minuty, gdy przemoknięty Argentyńczyk trząsł się z zimna i musiał zmienić koszulkę (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłka leciała, leciała i leciała. Gol z 90 metrów!
Hiszpańskie media sporo miejsca poświęcają jednak również kontrowersyjnym słowo Messiego w kierunku głównego sędziego tego spotkania. Według dziennikarzy radia Cope, Argentyńczyk po jednej z niekorzystnych decyzji dla Barcelony miał wdać się w dyskusję z Jesusem Gilem Manzano i powiedzieć do głównego arbitra: "Sędzio, mów grzeczniej, z szacunkiem". Takie słowa Messiego cytuje również dziennik "Mundo Deportivo".
Mecz zakończył się zwycięstwem 2:1 Realu Madryt (relacja TUTAJ). Dzięki temu Królewscy - przynajmniej do wieczornego starcia Atletico z Realem Betis - awansowali na 1. miejsce w tabeli La Liga. Barcelona traci do Realu punkt. Walka o mistrzostwo Hiszpanii trwa zatem w najlepsze.