W minionym tygodniu, tego samego dnia (poniedziałek), aż dwóch trenerów straciło pracę w PKO Ekstraklasie. Z Wisłą Płock pożegnał się Radosław Sobolewski, a ze Stalą Mielec Leszek Ojrzyński.
Wcześniej zmiany na stanowisku pierwszego trenera zaszły także w Jagiellonii, Śląsku i Lechu. Mateusz Borek na łamach "Przeglądu Sportowego" w ostrych słowach wypowiedział się na temat ostatnich roszad.
"Wolna amerykanka ze szkoleniowcami w ekstraklasie. W Polsce na rynku trenerskim w ostatnich tygodniach prawdziwa rzeźnia" - napisał znany komentator w swoim felietonie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nożyce, którymi zachwyca się cały świat. Uderzył idealnie!
Borek nie gryzł się w język, gdy pisał o sytuacji Lecha. Komentator mocno uderzył w poznański klub. W ostatnim tygodniu zespół w debiucie Macieja Skorży przegrał z Rakowem Częstochowa 1:3. "Kolejorz" nie miał nic do powiedzenia w Bełchatowie. To był bezbarwny występ Lecha.
"Maciej Skorża zaliczył zderzenie ze ścianą w Bełchatowie. To doświadczony trener i wytrawny strateg. Jego wyliczenia tym razem zawiodły. W ostatnich dniach miał chyba tyle spraw do ogarnięcia, że zapomniał chyba popracować nad zachowaniem zespołu w defensywie przy stałych fragmentach gry" - stwierdził Borek.
"Skorża wziął winę na siebie, ale wydaje mi się, że czeka go jeszcze mnóstwo rozczarowań, a na pewno sporo pracy. W klubie panuje chaos, drużyna jest już pogrążona w niepewności i marazmie, punktów brakuje od tygodnia" - dodał.
Po sobotniej porażce w Bełchatowie Lech zajmuje dopiero 11. pozycję w tabeli PKO Ekstraklasy. Raków jest natomiast na najniższym stopniu podium. Zespół z Poznania traci do Rakowa aż 13 punktów.
Czytaj także:
Mecz w Krakowie zawiódł. Wisła może żałować wyniku, Warta zrobiła swoje
Puchar Króla: deklasacja w finale. Cztery gole w dwanaście minut