Szykuje się gorące lato przy Łazienkowskiej 3. Serwis legia.net przedstawia listę piłkarzy, którym po tym sezonie kończy się kontrakt z warszawskim klubem.
Lista jest bardzo pokaźna. Znajdują się na niej duże nazwiska - m.in. Artur Boruc, Igor Lewczuk, Paweł Wszołek czy Marko Vesović.
"Rozmowy z piłkarzami zaplanowano po meczu z Lechią Gdańsk (odbędzie się 25 kwietnia)" - informuje portal, który jest dobrze zorientowany w sytuacji warszawskiego klubu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nożyce, którymi zachwyca się cały świat. Uderzył idealnie!
W Legii nie ukrywają, że celem na kolejny sezon jest gra w fazie grupowej europejskich pucharów. Przy Ł3 mówi się o Lidze Europy lub przynajmniej Lidze Konferencji (nowe rozgrywki od sezonu 2021/2022).
Trener Czesław Michniewicz już teraz przedstawił Radosławowi Kucharskiemu listę życzeń. Wiemy, na jakich pozycjach trener Legii chciałby wzmocnić zespół przed kolejnym sezonem. Serwis pisze o bramkarzu, dwóch stoperach, środkowym pomocniku i napastniku.
W Legii chcą utrzymać Artura Boruca, ale bramkarz musiałby się liczyć z obniżką przy podpisywaniu nowego kontraktu. On sam wyraża chęć kontynuacji kariery, ale trudno powiedzieć, czy zgodzi się na mniejszą umowę. Z klubem może pożegnać się Radosław Cierzniak.
Kiepsko wygląda rywalizacja wśród napastników. Zwłaszcza, że Legia jest skłonna oddać do innego klubu Rafaela Lopesa, który cieszy się dużym zainteresowaniem na rynku. Wtedy do dyspozycji trenera Michniewicza zostałby jedynie Tomas Pekhart.
W ostatnich dniach pojawiły się informacje, że Legia szykuje transfer wielkiego talentu. Serwis meczyki.pl doniósł, że mistrzowie Polski interesują się 20-letnim Mateuszem Boguszem, z którym Czesław Michniewicz współpracował w "młodzieżówce".
Bogusz szkolił się w akademii Ruchu Chorzów. Z tego klubu został sprzedany do Leeds United, grającego obecnie w Premier League. W tym sezonie utalentowany zawodnik występuje na zasadzie wypożyczenia w hiszpańskim drugoligowcu UD Logrones. Rozegrał 18 spotkań, strzelił w nich jednego gola i przy jednym asystował.
Czytaj także:
Mecz w Krakowie zawiódł. Wisła może żałować wyniku, Warta zrobiła swoje
Puchar Króla: deklasacja w finale. Cztery gole w dwanaście minut